Dziś wyjeżdżamy z Kioto. Pociąg zarezerwowaliśmy na późne popołudnie więc zdajemy pokój, zostawiamy bagaże w recepcji i idziemy zwiedzać.

W planach mamy dwie lokalizacje: Kiyomizu-dera Temple i Fushimi Inari-taisha Shrine.

Do Kiyomizu idziemy piechotą. To z hotelu ok pół godziny. Mamy czas, jest pogoda więc to nie problem. Niestety to sobota. Na terenie świątyni już dużo ludzi, gdy wychodziliśmy, były tłumy. Dziesiątki autokarów, wycieczki i kolejki. Do kasy, do punktów z widokami i do ważnych miejsc.

Budynek samej świątyni jest obudowany rusztowaniami, więc nie mamy okazji obejrzenia piękna budowli od zewnątrz. Wchodzimy jednak do środka.

Oglądamy widoki na miasto i inne budynki w kompleksie świątyń.

Jednym z miejsc oblężonym przez turystów jest Otowa waterfall. Woda z wodospadu spływa trzema strumieniami, każdy strumień, osobie pijącej z niego wodę daje coś innego – sukces, miłość, długowieczność. Problem w tym, że można wybrać tylko jeden strumień 🙂

Do Fushimi-Inari będziemy jechać pociągiem, idziemy na dworzec. Po drodze mijamy Muzeum Narodowe.

Ze stacji Inari wychodzi się bezpośrednio na pasaż prowadzący do świątyni. Świątynia została wybudowana ok. 711 roku. Największą atrakcją świątyni jest „szlak” prowadzący na szczyt góry pod ponad pięcioma tysiącami bram tori. Wszystkie są w kolorze pomarańczowym.
Oglądajcie.

 

Jeszcze ostatnie „polowanie” po drodze na dworzec z bagażami.

Do Tokio wracamy oczywiście Shinkansenem. Sprawdziłem prędkość z jaką jechaliśmy – maksymalna doszła do 270 km/h.

I nocny spacerek po okolicach hotelu w Tokio.