Wyględy Górne i kolejną wioskę Ławy odwiedziłem w marcu, gdy jeszcze nie do końca ogarniałem specyfikę opuszczonych wiosek w Puszczy oraz nawigację w takich miejscach. Przy okazji odwiedzin cmentarza wojennego w Wiktorowie zrobiliśmy jeszcze raz trasę do Ław. Teraz było łatwiej, bo nie musiałem szukać miejsc, które chcieliśmy zobaczyć.
Wracając do wioski – wychodzi na to, że jedyne dwa domy na tej trasie, które wcześniej przypisałem do Ław, leżą na terenie, który należał do Wyględów. Pierwszy murowany dom z lewej strony drogi cały czas stoi za zadbanym ogrodzeniem, wjazd na działkę jest przegrodzony dwoma tyczkami ustawionymi na krzyż. Podwórko jest wysprzątane, w środku domu jest jedna izba z resztkami mebli. Z tyłu komórka, w której poukładane jest drewno opałowe, drabina i stare krzesło. Porównując zdjęcia z komórki wygląda na to, że ktoś wziął kilka pieńków i parę rzeczy jest przestawionych ale raczej wygląda to na przypadkowych ludzi niż na mieszkańca. Choć z drugiej strony cały czas wydaje mi się, że tam ktoś bywa. Może nie cały czas ale ciągle wraca.
Drugi dom to podobno chata Stołecznego Towarzystwa Tatrzańskiego. Również zadbana, zamknięta na trzy spusty. Ale atrakcyjnie wygląda.
Oprócz domów wzdłuż całej drogi stoją słupy elektryczne, oczywiście bez sieci.
A pomiędzy domami znajdujemy jeszcze przydrożny krzyż.
Potwierdzam, drewniany domek to chata Stołecznego Klubu Tatrzańskiego PTTK.
Domek chyba już jednak nie należy do SKT