Wracamy do wycieczek po Puszczy Kampinoskiej. Tym razem zdecydowałem się na wycieczkę samochodem bo… żadna z tych wiosek nie jest opuszczona a wszystkie są połączone asfaltową szosą. Podejrzewam, że to również jest powód, dla którego mimo wcześniejszych intencji parku, wioski są cały czas zamieszkane i mają się dobrze (tzn. bywają w nich również nowe budynki).
Ale żeby nie było tak źle, to daje się tam znaleźć zarówno standardowe znaleziska z opuszczonych wiosek czyli piwniczki i fundamenty jak również domy, w których ewidentnie nikt nie mieszka.
Zaczynając od Kiścinnego – po zachodniej stronie drogi krajowej 579 stoi sobie całkiem fajna kostka „socjalistycznego” sklepu spożywczego. Oklejony jest naklejkami agencji ochrony, jedna z szyb jest wybita i można zajrzeć do środka.
Później jadąc ulicą księdza prałąta Kniołka przy wyjeździe z Kiścinnego po prawej stronie można znaleźć całkiem dobrze zachowane fundamenty.
Po przejechaniu do przysiółka Krogulec pierwszy dom z lewej strony ma wprawdzie wymienione na parterze okna i drzwi do ogródka ale jednocześnie podwórko jest puste, no i standardowo, jak we wszystkich opuszczonych gospodarstwach, nie ma psa. Trudno ocenić, ale widać było, że nikogo tam nie było.
W Krogulcu znajduję jeszcze jedno miejsce z pozostałościami domostwa.
Domy rozsiane są pomiędzy polami a na polu udało mi się „upolować” bażanta.
Dalej jeszcze mijam krzyż na skraju lasu w Krogulcu i wjeżdżam do Wierszy.
W Wierszach to co jest warte odwiedzenia to cmentarz żołnierzy AK z grupy Kampinos, którzy zginęli w Puszczy w 1944 roku. Obok cmentarza stoją trzy drewniane krzyże z tabliczkami z nazwiskami żołnierzy.
Wzdłuż szosy prowadzącej przez Wiersze stoją fragmenty ceglanych murów, na których umieszczone są tablice informujące o wydarzeniach, które miały tu miejsce w czasie II Wojny Światowej, tablice te tworzą swoistą drogę krzyżową ze standardowymi opisami stacji. Akurat to nie jest coś co przypadło mi do gustu ale pewnie komuś może się podobać.
Przy wyjeździe z Wierszy można zobaczyć kolejną opuszczoną posesję w bardzo dziwnej kombinacji – fundamenty, rozwalone budynki gospodarcze zarówno murowane jak i drewniane i… niedokończony nowy budynek. Ewidentnie opuszczone, z rozpadającymi się płotem.
Droga przez Truskawkę jest mało ciekawa, widać, że mieszkają ludzie, można znaleźć kilka miejsc gdzie prawdopodobnie były domy (widać bez przy drodze) ale nic ciekawego dla szukających opuszczonych domostw nie znalazłem.
A i jeszcze jedno, jeśli gdzieś znajdziecie taką kupę to oznacza, że przychodzą tu łosie.