Kolejny dzień i kolejna wycieczka. Tym razem znów lżejsza, taka żeby trochę odpocząć. Trasa popularna aczkolwiek nie tak bardzo jak „wyprawa” na Giewont, mimo że wchodzi się na szczyt wyższy od „śpiącego rycerza”, czyli na Kopę Kondracką.
Startujemy z Kuźnic niebieskim szlakiem poniżej hotelu na Kalatówkach. To właściwie jest spacer z jednym podejściem, które sprawia trudności wyłącznie w zimie :-). Odpoczywamy przy schronisku na Kondratowej ale tam, jak zwykle przy pogodzie, tłum ludzi szykujących się na Giewont, więc szybko się zwijamy, tym bardziej, że zrobiono tam miejsce do palenia papierosów a ja tego nie lubię.
Z Hali Kondratowej wchodzimy zielonym szlakiem na przełęcz pod Kopą Kondracką. Ten kawałek jest nużący ale spotkane po drodze dwa świstaki rekompensują trud podejścia 🙂
Po krótkim odpoczynku na przełęczy, czerwonym szlakiem podchodzimy na Kopę Kondracką (2005 mnpm).
Z Kopy idziemy szlakiem żółtym na Kondracką Przełęcz. Proste przejście, nawet dla mnie, aczkolwiek mijamy się z parą, gdzie dziewczyna była blada ze strachu, prowadzona za rękę przez swojego towarzysza.
A to kolejka na Giewont 🙂
Z Przełęczy powolutku spacerkiem schodzimy z powrotem na Halę Kondratową (niebieski szlak ) i dalej do Kuźnic.
Całość bardzo przyjemna, przy okazji, mamy jakieś szczęście na tej trasie spotykać ciekawe osoby, z którymi ucinamy sobie pogawędki. Tym razem to był pan po siedemdziesiątce, który co rok przyjeżdża w Tatry na kilkanaście dni i zdobywa wszystko co jest do zdobycia. Zagrał trochę Ani na ambicji bo był w ubiegłym roku na Rohaczach 🙂
Trasa ok. 13 km, co zajmuje ca. 6,5 godziny bez biegania po ścieżkach.
Jedna uwaga do wpisu “Tatry – Kopa Kondracka”