Ostatni dzień odpoczynkowo – wielokrotnie robiliśmy długą i nudną widokowo trasę z Wierchu Poroniec do Kuźnic przez Halę Gąsienicową (16 km). Zawsze ją lubiliśmy bo przez większość trasy nie spotyka się ludzi. Zrezygnowaliśmy dopiero gdy zejście do Kuźnic przez Boczań przestało się nadawać do chodzenia (czyli jakieś 5 lat temu). Teraz plan wycieczki musiał uwzględnić jeszcze jedną rzecz – mianowicie podróżujemy samochodem a nie busikami, więc musieliśmy wrócić na parking na Wierchu Poroniec. Okazuje się, że długość trasy niewiele krótsza (13 km) ale część wycieczki przebiegła tym samym szlakiem.
No to zaczynamy od Wierchu Poroniec i szlakiem zielonym idziemy na Rusinową Polanę. Rano był przymrozek więc okoliczności przyrody zupełnie inne niż wcześniej w tym tygodniu.
To trasa spacerowa z pięknymi widokami na Tatry Wysokie, cały obraz szczytów można obejrzeć z Rusinowej. Nie dziwi w związku z tym, że można spotkać tam młode pary, które (sic!) biorą tam ślub.
Kiedyś z Rusinowej na Gęsią Szyję była błotnista ścieżka, od kilku lat praktycznie do samego szczytu dochodzi się po schodach. To też jest mocno widokowe miejsce i tłumy ludzi cykają sobie fotki na tle…
Nadal zielonym ale już lasem schodzimy na Równień Waksmundzką, gdzie skręcamy, tym razem, na południowy wschód i czerwonym szlakiem idziemy w stronę Polany pod Wołoszynem.
Dalej szlak czarny prowadzi nas do Czerwonych Brzeżków i niebieskim wracamy na Rusinową Polanę gdzie jest tłok nawet na trawie.
Przysiadamy na chwilę i znów zielonym idziemy wprost na parking.
Szlak dla każdego, bez wymagań, bez ekspozycji, z pięknymi widokami. Polecam!