Ze Smolnika, kierując się w stronę Cisnej, gdzie mieszkaliśmy, pojechaliśmy „skrótowcem” przez Brzegi Górne, na chwilę odbijając do Chmielu aby odwiedzić tamtejszą cerkiew.
Tutaj też budynek został przejęty przez kościół rzymsko-katolicki. Ten jednak jest bardziej zaadoptowany – baner z postacią JPII przed wejściem, „święty obrazek” w środku, niewiele chyba zostało z oryginalnej cerkwi, oprócz konstrukcji budynku. Ale i ten nie budzi zachwytów, wystarczy powiedzieć, że gdy staliśmy obok wejścia na teren kościoła, podjechał samochód z ludźmi też odwiedzającymi cerkiewki i ci ludzie spytali się gdzie jest ta cerkiew w Chmielu.
Wokół cerkwi także znajdujemy stare groby ale również jest aktualny, czynny cmentarz rzymsko-katolicki.
Atrakcją jest umieszczona pod specjalną konstrukcją płyta nagrobna Feroni Orlickiej z domu Dubrawskiej z roku 1644 z inskrypcją w języku starocerkiewnym.
W wiki wyczytałem, że w 1968 roku nasi filmowcy, kręcący Pana Wołodyjowskiego… dostali zgodę od konserwatora zabytków aby w celu realistycznego nakręcenia pożaru Raszkowa cerkiew tę spalić! Ciekawe ile w tym prawy a ile legendy. Ale jeśli to prawda, to o ile nie dziwi zgoda władz o tyle zadziwiłaby mnie beztroska filmowców.