Byliśmy w Czarnogórze więc i zjedliśmy co nie co z ich przysmaków.
Zapraszam do jedzenia.
Cevapi lub cevapcici, czyli mieszane mięso mielone w formie paluszków, tutaj z frytkami.
Druga mięsna potrawa to pljeskavica, czyli kotlet mielony z grilla albo rusztu.
Teraz wjeżdża talerz z pieczywem
Od prawej mamy dżemy – z kiwi, z zielonych pomidorów i figowy.
Te bułeczki obok to priganice czyli pszenne pączki smażone na głębokim tłuszczu. Dalej to pszenne pieczywo, później chyba burek czyli ciasto filo tutaj nadziewane szpinakiem.
Obok mamy słony, kozi ser, który… jedliśmy z dżemami 🙂
Talerz wędlin
Ne dole zdjęcia – prsut czyli szynka suszona na wietrze,pozostałe to dwa rodzaje kiełbasy takiej pasującej do u nas nazywanych salami.
Ni w cholerę nie pamiętam co było w tym cieście, ale też było dobre 🙂
A co pijemy?
Po pierwsze rakiję. Ze wszystkiego. Nas częstowano domową z winogron.
Podobno Czarnogórcy piją rano kawę z rakiją, my uraczyliśmy się kawą z baklavą
ciasto drożdżowe
a w Kotorze spróbowaliśmy kotorskiej krempity, czyli potężnej kremówki.
Wszystko można popić coca-colą ale można też spróbować lokalnego wyrobu bez kofeiny czyli cockty.
Z rzeczy specyficznych dla Czarnogóry spróbowaliśmy również (o czym wspominałem), prosto z wody – wodnych orzechów
oraz owoców žižuli czyli po polsku głożyny pospolitej. Szczerze mówiąc, mimo zachwytów naszych przewodników i popularności tych owoców na targach, nie zdobyły one naszego serca, są raczej twarde, z pestką w środku i mdłym smaku.
Co więcej? W Czarnogórze warto jeść i owoce morza i warzywa, które nie są dostosowane do norm unijnych, za to mają smak.
Dwa razy sałatka z łososiem. Ta pierwsza, w Barze, z grilowanym, jeszcze ciepłym. Mega smaczna.
i nadziewane kalmary (lignje na zaru)
sałatki greckie
sałatka z wołowiną
gulasz
w hotelu w Podgoricy, rano, dostaliśmy jajecznicę i szczerze powiem, że pomysł z tymi warzywami w środku nie przypadł mi do gustu
próbowaliśmy teriyaki z kurczakiem
i quesadillę z kurczakiem
kremy
słodkie ziemniaki z chili i mlekiem kokosowym
i marchewka z pomarańczą
to miało być minestrone ale w rezultacie dostałem „supa od bakalara” czyli wywar rybny z dorsza
a na sam koniec znalazłem w sklepie wspomnienie dzieciństwa i puszek z Pewexu czyli Sinalco.
Jedna uwaga do wpisu “Podróże – Czarnogóra 2022 – jedzenie”