Wokół Mostaru jest kilka miejsc na jednodniowe wycieczki. My wybraliśmy klasztor derwiszów w Blagaj.

Do Blagaj jedzie się autobusem miejskim za parę groszy (marek wymienialnych czyli BAMów). TIP – na stronie mostarbus.ba znajduje się plan tras autobusów w Mostarze, wybieramy brązową linię – 10 i znajdujemy przystanek. Na każdym przystanku jest kompletny rozkład jazdy wszystkich autobusów niezależnie od tego czy zatrzymuje się na tym przystanku czy nie. Podane w rozkładzie godziny odjazdu to godziny odjazdu z pętli a nie z tego przystanku. Planowanie trasy w google mapach nie działa. Trzeba sobie radzić.

Z pętli autobusowej w Blagaj do klasztoru idzie się piechotą 10 minut. Bilety wstępu kupuje się przy wejściu. Nie trzeba rezerwować.

Klasztor położony jest pod skałami u źródeł rzeki Buna. Wybudowano go przed rokiem 1520, gdy na terenie Hercegowiny ustanowiono panowanie osmańskie. Wielokrotnie niszczony przez spadające skały i zapadające się podłoże, ostatnio odbudowany w 1952 roku. W czasie wojny jugosłowiańskiej nie doznał większych zniszczeń, które po wojnie naprawiono.

Aby wejść do klasztoru trzeba mieć długie (za kolana) nogawki i zakryte ramiona. Dostępne są chusty, którymi można się przykryć i/lub opasać.

Cała wycieczka po klasztorze to ok. 45 minut. Obok, wzdłuż rzeki można zatrzymać się na obiad, bo cały brzeg jest obudowany tarasami z restauracjami. My mieliśmy plan na grilowane kalmary nadziewane trzema rodzajami sera, które ktoś polecał na blogu i nawet znaleźliśmy w necie menu, w którym ta potrawa była, niestety w realu już jej w menu nie ma.