Do Dubrownika planowaliśmy jechać w czwartek, najlepiej po południu. Nic z tego, w czwartek, z jakiegoś powodu był jeden autobus i to w środku dnia. Strata czasu. W tej sytuacji wybraliśmy piątek wcześnie rano (ale bez przesady). Największym ryzykiem było przejście graniczne. Wjeżdżamy do Unii więc może być kolejka, albo ktoś w autobusie może nie do końca być przygotowany na wjazd. Nic z tego, większość osób w autobusie to Polacy lub inni obywatele Unii.
Bośnia i Hercegowina ma dostęp do morza. 20 km linii morskiej powoduje, że Chorwaci muszą sobie radzić z przejazdem. Pomysł mostu łączącego dwie części Chorwacji ogłoszono w 2005 roku ale budowa trwała aż 17 lat. Na początku budowę mostu oprotestowała Bośnia i Hercegowina bo bali się odcięcia swojego portu od morza. W związku z tym zmieniono przepustowość mostu. Później zmieniano plany, brakowało pieniędzy itd. itp. Wreszcie most został udostępniony w 2022 roku.
Po dojechaniu do największego miasteczka BiH nad morzem – Neum, mamy piękny widok zarówno na zatokę Klek-Neum jak i na Pelješki most.
Dojeżdżamy do granicy. Kontrola jest prosta. Na przejściu pusto. Wszyscy wychodzą z autokaru, podchodzą do okienka i przechodzą za granicę. Jeszcze tylko trzeba otworzyć luki bagażowe aby sprawdzić czy ktoś nie próbuje się przedostać do Unii i jedziemy do Dubrownika.
Jedna uwaga do wpisu “Podróże – Bośnia i Hercegowina, Chorwacja 2024 – jedziemy do Dubrownika”