Podróże – Hiszpania 2024 – Murcja

Murcja – Miasto założone w 825 roku przez Abd ar-Rahmana II, czwartego emira z dynastii Umajjadów, stolica regionu Murcja.

To tylko 50 kilometrów od nas. Aż dziw, że wcześniej tam nie pojechaliśmy.

Według Wikipedii miasto znane jest z katedry. My wybraliśmy trochę więcej miejsc do oglądania a katedra… katedry nie zwiedziliśmy bo właśnie była remontowana.

Ale od początku.

Samochód zostawiamy przed centrum miasta, po taniości, bez parkomatów i płatnych parkingów.

Aby dojść na starówkę trzeba przejść kawałek. Tak jak w dużych, hiszpańskich miastach i w Murcji są potężne ronda i szerokie, wielopasmowe aleje. Obudowane niezbyt atrakcyjnymi blokami.

Zwiedzanie zaczynamy od placu Julián Romea.

Teatro Romea. Teatr rozpoczął działalność w 1862. 25 października 1862 inaugurację zaszczyciła królowa Izabela II, a pierwszą sztuką była komedia w czterech aktach „El hombre de mundo” autorstwa Ventury de la Vega.

Sam budynek był kilka razy odnawiany zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz w związku z pożarami ale, ciekawe, tylko do końca XIX wieku, później już nigdy pożar nie nawiedził teatru.

Tutaj też stoi pomnik znanego XIX wiecznego muzyka  Manuela Fernándeza.

Znajdujemy tutaj też wejście do kościoła Santo Domingo.

Teraz przechodzimy na plac Santo Domingo. Ale wpierw trzeba przejść przez Łuk Santo Domingo.

Po lewej mamy kościół Santo Domingo. Kościół Santo Domingo i przylegająca do niego Kaplica Różańcowa to budynki będące pozostałością kompleksu klasztornego Zakonu Dominikanów. Początki klasztoru to XIII wiek, ale obecne budynki to wiek XVI i XVIII. W drugiej połowie XIX wieku klasztor został przekazany jezuitom.

Z prawej Palacio Almodóvar. XVII wieczny budynek. Do 1950 roku był siedzibą lokalnych władz.

A nad placem góruje Casa Cerdá. Budynek w stylu eklektycznym wybudowany w latach 30 ubiegłego wieku jako ówczesny apartamentowiec.

Na placu stoi pomnik Prawych Ludzi (Monumento a los Derechos Humanos).

Potężny fikus otoczony ciekawym ogrodzeniem.

Z placu wchodzimy na ulicę Trapería, jedną z najbardziej atrakcyjnych uliczek starego miasta.

I tutaj znajduje się jedno z najciekawszych miejsc w Murcji – kasyno królewskie. Zwiedzanie jest biletowane. W tym roku mamy prawdziwe szczęście jeśli chodzi o bilety. Tutaj weszliśmy chwilę za wycieczką i kasjer sprzedał nam bilety grupowe.

Po pierwsze Kasyno Królewskie w Murcji to nie salon gier tylko klub dla elit. Budynek oddano do użytku w 1847 roku a to jak wygląda obecnie zawdzięcza zmianom z 1902 roku. Nadal pojawiają się tam starsi panowie, w garniturach, żeby usiąść i poczytać gazetę.

Zaczynamy od holu, w którym mieści się recepcja sprzedająca bilety.

Dalej przechodzimy do Galerii Centralnej (Patio Largo), z której jest dostęp do poszczególnych sal.

Niesamowite wrażenie robi Biblioteka Angielska (Biblioteca Inglesa), wybudowana w 1913 roku, według projektu brytyjskiej firmy Waring & Gillow. 20 tysięcy książek, najstarsze pochodzą z XVII wieku.

Dalej imponująca Sala Balowa (Salón de Baile) powstała w latach 70 XIX wieku, inspirowana neo-barkowym stylem.

Z Sali Balowej można przejść do „poczekalni”. Tutaj znajdujemy to pomieszczenie jako Antesala. Na ścianie wiszą dwa obrazy Gil Montijano i Sánchez Picazo, “Estudio del pintor” oraz “Cesto de flores”, a dodatkowo znajdujemy tu rzeźbę José Planes.

Po stronie biblioteki znajduje się Sala Pań (Tocador de Señoras).

Arms Hall wykorzystywany do różnych celów, czasami jako toaletka dla dam, często jako sala do gry w szachy.

Galeria Centralna dochodzi do Holu Pompejańskiego (Patio Pompeyano) zbudowanego w stylu neoklasycystycznym. Stoją tutaj kopie rzeźb: „Danae” i „La Amazona” Policleta, „Venus” José Planes oraz „Kobieta (Mujer)” Antonio Campillo.

Niebieski Hol (Patio Azul) nie jest dostępny do zwiedzania ale można tam zajrzeć.

Można jeszcze wejść na piętro żeby zajrzeć do Wysokiej Sali (Sala Alta), w której organizowane są różne wydarzenia, koncerty i wystawy.

Całość zamyka bardzo miła obsługa 🙂 i kolorowe drzwi.

Na Traperia można też przysiąść w jednej z wielu kawiarni i ochłodzić się zimnymi napojami.

Dochodzimy wreszcie do Placu Cardenal Belluga, przy którym stoi czternastowieczna katedra. Niestety fasada w remoncie i ograniczony dostęp.





Rekompensujemy to sobie wizytą w Pałacu Episkopatu (Episcopal Palace). To też fajna historia, bo nigdzie nie jest jasno napisane, że można tam wchodzić. W bramie jest budka ochrony, ludzie tam zaglądają, ale z pewną dozą nieśmiałości. My też. Zauważyła nas pani, która chyba przyszła tam do pracy i zachęciła nas do wejścia.

 








Dalsza część spaceru już nie jest tak spektakularna ale jeszcze kilka miejsc warto zobaczyć.

Ciekawa instalacja przy tym samym placu

Kościół Santa Eulalia

Trochę polityki na ścianach i w nadrzecznym parku.

Ale graffiti może być nie tylko polityczne

Stary Most lub Most Niebezpieczeństw

Po drugiej stronie ulicy budynek władz miejskich.

Figurka rowerzystki

Muralla de Verónicas czyli mury obronne miasta wzniesione w XI i XII wieku, używane do końca XV wieku.

Plac Kwiatów

Plac Santa Catalina

Kościół San Bartolomé

Bufón de los Cencerros – Mężczyzna przebrany za błazna stoi na rozłamanej kuli symbolizującej Ziemię. Rzeźba ma symbolizować to, że człowiek jest jedynym zwierzęciem zdolnym do zniszczenia swojego naturalnego środowiska.

Pani z Murcji (La Dama de Murcia), która na pierwszy rzut oka przypomina Gwiezdne Wojny 🙂

I na sam koniec zaglądamy na ulicę Polską.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *