Spacer zaczynamy przy moście (Richmond Bridge) ale ten miejsko-parkowy fragment wybrzeża już wcześniej pokazałem
więc zacznijmy ten spacer od miejsca, w którym Buccleuch Gardens „dotykają” Petersham Meadows. O gdzieś tutaj.
Z dołu wygląda to tak
Z lewej strony na tym zdjęciu, nad białym budynkiem, The Petersham Hotel
a po prawej The Royal Star and Garter Home – dom opieki dla weteranów pokrzywdzonych w czasie wojen, z lat 20 ubiegłego wieku. Budynek został sprzedany w 2013 za 50 milionów funtów, ze względu na to, że ówcześni pensjonariusze byli wiekowymi ludźmi a infrastruktura budynku nie pozwalała na utrzymanie oczekiwanego poziomu obsługi. Teraz jest tam 86 luksusowych apartamentów.
Wycieczka jest jest terenowa, wiedzie brzegiem rzeki pomiędzy drzewami i krzakami, to już nie jest ułożony park z alejkami wysypanymi żwirkiem i przystrzyżonymi żywopłotami. Ale ma swój urok, ze względu na widoki, głównie po drugiej stronie Tamizy.
Gdy my zaczynaliśmy nasz spacer do Teddington Lock (3,4 km w jedną stronę) to właśnie kończył się jesienny bieg na 10 km/pół-maraton wzdłuż brzegu rzeki. Zupełnie inaczej niż u nas, zawodnicy biegali po ścieżce ale nikomu nie przeszkadzało, że równocześnie po tej samej ścieżce biegali niedzielni amatorzy, albo jeździli (nie ścigali się jak u nas) rowerzyści. Zero taśm, służby organizacyjne to starsi ludzie siedzący na trawie na składanych stołeczkach.
Ale skupmy się na trasie i widokach.
Zaczynamy od Marble Hills na drugim brzegu.
Dalej Twickenham, również na drugim brzegu.
Po „naszej” stronie wpierw Ham Dock
Później Teddington Obelisk
i wreszcie Teddington i Teddington Lock. Można wracać drugim brzegiem ale my nie mieliśmy czasu.
Po drodze można „zapolować” na wiewiórki (te szare z Wysp) i sporo wodnych ptaków.
A jeśli ktoś się przyjrzy to i Nikodema z Żorżem Ponimirskim zauważy.
I na koniec wejście do tajemniczego ogrodu.