Podróże – USA – Floryda – Aligatory w Everglades

Po wyjeździe z Daytona trochę się nam plan posypał. Mieliśmy być oczarowani bogactwem Palm Beach, ale ulewa na autostradzie z widocznością na 30 metrów i późniejsze korki spowodowały, że nie chciało nam się już próbować wychodzenia z hotelu dalej niż na drugą stronę ulicy do outletów.

Wycieczka do Everglades „na aligatory” też nie była tym czego oczekiwaliśmy. Podobno na Florydzie jest ponad milion aligatorów. Te Everglades są najbardziej popularne. Niestety nie bardzo chciały się nam pokazać. Gdy na Azorach płynie się „na wieloryby” to organizatorzy gwarantują, że zobaczy się zwierzęta. Mają obserwatorów i jeśli nie mają informacji, że wieloryby są w okolicy, to nie uruchomią wycieczki. Tutaj wygląda na to, że nie ma gwarancji i wcale się nie starają, żeby zapewnić atrakcję. Ot pływa się w miejsca „aligatorowe” i uda się albo nie uda.

Ale od początku. W internetach znajdujemy najbardziej klimatyczne miejsce, w którym jest organizator wycieczek. Miejsce nazywa się Coopertown. Wbrew nazwie to nie jest ani miasto, ani nawet wioska, tylko kilka zabudowań z desek i tektury na kawałku ziemi przy grobli, na której jest szosa.

W jednej z tych bud sprzedawane są bilety na wycieczkę. Później tylko podpisanie regulaminu, którego nikt nie czyta, na ekranie monitora i idziemy do łodzi (standardowo jeszcze jest zdjęcie, które później można kupić za miliony monet, ale my byliśmy w ostatniej chwili więc już nas nie fotografowali).

Łódki są takie jakimi w amerykańskich filmach przygodowych ścigają się bohaterowie, którzy trafią na bagna lub mokradła. Konstrukcja jest taka, że nie da się przez dłuższy czas płynąć bez szkody dla słuchu. Dlatego dostajemy słuchawki.

Mokradła są fascynujące. Rośliny, zwierzęta, ptaki.

Crinum lily czyli po polsku ponętlin

ananas

czapla biała

Widzicie tam? Ten pan fotografuje aligatora 🙂

Szkoda tylko, że oprócz oczu aligatorów, niewiele więcej można było zobaczyć.

Gdy już zobaczyliśmy oba aligatory, które udało się znaleźć, wróciliśmy do bazy.

Tutaj można obejrzeć krótką prezentację i zwierzęta hodowane na miejscu.

Ta malutka samiczka aligatora ma 3 lata.

Big Mama

Gdy już mieliśmy odjeżdżać zauważyłem duże ptaki, które lądowały po drugiej stronie szosy. To były sępniki różowogłowe… el condor pasa.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *