Siedem lat temu byliśmy przez chwilę w Santa Pola. Głównym celem była wycieczka na wyspę Tabarca, ale zajrzeliśmy również na dziedziniec zamku. Muzeum było zamknięte więc trzeba było kiedyś wrócić. Wróciliśmy teraz. Tym razem plany były inne i też nie udało się w stu procentach zrealizować, bo kolejna atrakcja, przypadkiem, była nieczynna.
Castillo-Fortaleza
czyli zamek-forteca.
Położny w centrum miasta, przy placu de la Glorieta. Wybudowany w XVI wieku w stylu renesansowym.




Obecnie w zamku znajduje się muzeum, w którym obejrzeliśmy zrekonstruowane pomieszczenia z domów dawnych mieszkańców Santa Pola, oraz pamiątki związane z muzyką. Rekonstrukcje wyglądają jak miejsca z filmów o dawnych czasach. Mi się bardzo podobało.




































Oprócz muzeum w zamku jest również niewielka i urokliwa kapliczka.



Po wyjściu z zamku usiedliśmy na kawę w jednej z kawiarni na placu.
A później przeszliśmy się pasażem
w porcie
Pasaż zaczyna się od części rybackiej

później są łódki do wynajęcia oraz te pływające na Tabarkę

Następnie marina.



Napis z nazwą miasta i plaża.


Dlaczego tak? Szliśmy do
Muzeum soli
Niestety to właśnie to miejsce, które było zamknięte. Standardowo i zgodnie z „rozkładem jazdy” muzeum powinno być czynne do 14, my byliśmy kilka minut po 13 żeby przeczytać na drzwiach kartkę, że akurat w dniu dzisiejszym zamknięto je o 12.
Mogliśmy przejść się tylko wokół słonego jeziorka, przy którym była konstrukcja do naturalnego odsalania wody, stary wózek i oczywiście flamingi.






Ostatnim miejscem, tym razem niedaleko od Santa Pola miał być pomost widokowy przy latarni Santa Pola a okazało się, że bardziej atrakcyjne są pozostałości




W oddali Tabarca



umocnień i bunkrów
wykorzystywanych podczas wojny domowej 1936-39 w celu ustawienia elementów artylerii przeciwlotniczej i naziemnej (przeciwko okrętom i możliwości lądowania). Chroniły Alicante i wybrzeża od ataków włoskiego lotnictwa z siedzibą na Balearach.
Parking przy dawnych pawilonach wojskowych




Stanowiska obrony pelot








i wreszcie bunkier


Można tam chodzić kilka godzin i odkrywać kolejne ślady umocnień 🙂
