Ostatnia historia z tegorocznego wyjazdu do Hiszpanii, zupełnie z innej bajki.
Jest przedmieście Alicante, które się nazywa Santa Faz – Święte Oblicze.





Dlaczego? I dlaczego jest to interesujące miejsce? Dlatego, że znajduje się tam klasztor, w którym można zobaczyć nietypową relikwię.
Historia jest następująca:
Weronika podczas drogi krzyżowej otarła twarz Chrystusa welonem. To jest szósta stacja drogi krzyżowej. Twarz Chrystusa miała się odbić na trzech warstwach materiału. Relikwia pozostała w Jerozolimie do VI wieku, kiedy chrześcijanie w obawie przed najazdami muzułmanów, przetransportowali relikwie na Cypr. Później w 640 roku relikwia trafiła do Konstantynopola i była udostępniona wiernym w Hagia Sophia. W 1453 roku synowie cesarza Konstantyna XII, przewieźli relikwię do Rzymu, w związku ze zdobyciem Konstantynopola przez Turków.
Trzy warstwy materiału podzielono. Jedna z nich znajduje się w Rzymie, druga w Jaén w Hiszpanii, a trzecia właśnie w klasztorze Santa Faz w Alicante.
Materiał z wizerunkiem Chrystusa trafił do Alicante z ojcem Pedro Mene, który przywiózł go z Rzymu w XV wieku. Według legendy, podczas procesji zorganizowanej z powodu suszy w 1489 roku, na wizerunku pojawiła się łza. W 1490 roku w miejscu cudu postawiono świątynię i kaplicę, w której umieszczono Święte Oblicze. Budynki zostały zniszczone w 1748 roku a obecny klasztor wybudowano w roku 1766.







Santa Fez jest udostępniona dla wiernych w specjalnej kapliczce z tyłu budynku. Można tam wejść przez kościół, lub bezpośrednio z bocznej uliczki.







Obok jest jeszcze niewielka salka wystawowa.





