Wycieczkę zaczęliśmy od Białegostoku. Później jeszcze wróciliśmy do miasta aby dokończyć zwiedzanie, postaram się opisać to w jednym temacie.
Pierwszym miejscem na planie wycieczki, trochę pewnie nietypowo, był Cmentarz Farny. Nie oglądaliśmy tam specjalnie nagrobków znanych ludzi, tym bardziej, że nikogo ze znanych, którzy tam leżą, nie znamy, ale pojechaliśmy tam żeby zapalić światełko na grobie mojej cioci. W sumie w Białymstoku nie byłem pewnie ze 20 lat, więc trzeba było. Cmentarz założono w końcu XIX wieku to i kilka ciekawych nagrobków można tam zobaczyć.
Później już kawa w rynku, szybkie spojrzenie na Ratusz i zaglądamy do kościoła farnego (Bazyliki archikatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny).
Pomnik Piłsudskiego a za nim budynek Cekhauzu, w którym obecnie mieści się Archiwum Państwowe.
Następnego dnia, w drodze powrotnej jeszcze zatrzymujemy się w Białymstoku. Dzień wcześniej pogoda nam nie pomagała, w tym dniu było pięknie.
Zaczęliśmy od Pałacu Branickich, w którym obecnie mieści się Akademia Medyczna ale hall na parterze i pierwszym piętrze są dostępne dla turystów. Pałac był w większości zniszczony przez wycofujących się w 1944 roku Niemców, dzieła zniszczenia dopełnili Rosjanie. W latach 46-60 pałac odbudowano ale ponoć niezbyt przykładano się do prawidłowego odtworzenia wcześniejszej budowli w związku z czym teraz znawcy identyfikują sporo rozbieżności. Nie jestem znawcą więc mi się podoba. Podobają mi się również ogrody wokół pałacu (barok).
Wracamy na Rynek Kościuszki po drodze pomnik księdza Popiełuszki.
Kościół Farny w pełnym słońcu.
Wodociągi białostockie niedaleko kościoła wystawiły saturator, z którego można napić się wody gazowanej. Niestety soku jeszcze nie ma 🙂 ale i tak fajnie.
Krótki spacer wśród wypoczywających pod parasolkami ludzi, zaglądamy na targ produktów regionalnych.
Dochodzimy do Soboru św. Mikołaja i szykujemy się do powrotu.
Jeszcze szybkie spojrzenie na podwórka kamienic przy Sienkiewicza, gdzie znajduję jedyną, pozostałą po dawnych czasach kamienicę z czerwonej cegły i jedziemy dalej.