Następny punkt wycieczki to tor wyścigowy – Daytona International Speedway.
Trochę trudno jest znaleźć informacje na temat samego zwiedzania toru. Począwszy od parkingu a skończywszy na obłożeniu i kupowaniu biletów. Na szczęście wszystko okazało się prostsze niż mogło się wydawać. Parkingi są przy wejściu do centrum zwiedzania (wejście oznaczone reklamą Tours Daily).
Bilety można kupić na miejscu ale są sprzedawane via ticketmaster i dostarczane przez link SMSem. Trzeba ściągnąć bilet na telefon. Jeśli ktoś nie ma netu amerykańskiego, to w budynku jest WiFi. Płatność jest tylko kartą.
Ale zwiedzanie zaczyna się jeszcze przed wejściem do budynku.
Aleja gwiazd, pomniki no i wielkość trybun robiąca wrażenie nawet na mnie, mimo że byłem na wielu potężnych stadionach piłkarskich w Europie.
W holu z kasami, można obejrzeć kilka samochodów oraz… kupić oryginalne używane opony po 5 dolarów sztuka.
Można też zajrzeć do sklepu, w którym fanatycy sportów motorowych kupią wszystko.
Wycieczka jeździ po obiekcie „pociągiem” turystycznym, czyli standardowymi wagonikami, jak w większości miast z objazdówką dla turystów. Wagoniki są bez ścianek i okien, więc w przypadku deszczu warto mieć ze sobą kurtki przeciwdeszczowe.
Zaczynamy od wyjechania na środek toru.
Tutaj po pierwsze można zobaczyć samochody, które akurat jeżdżą po torze (to ci, którzy chcą czegoś więcej, czyli spróbowania jak czują się kierowcy – taką opcję też można sobie wykupić).
Jest miejsce dla VIPowskich widzów.
Strefy techniczne – karetki, straż pożarna, paliwo.
Oraz miejsce wręczania nagród.
i trybuny
Wracamy poza stadion i wchodzimy od strony przeznaczonej dla widzów. Na trybunę Toyoty, gdzie wystawione są Camrówki w wersji wyścigowej.
Na stadionie jest ponad 100 tysięcy miejsc siedzących. Z wykorzystaniem miejsc specjalnych na środku toru pojemność stadionu może osiągnąć ok. 125 tysięcy widzów.
Z tego miejsca możemy zobaczyć auta przygotowywane do jeżdżenia po torze.
Wracamy. Teraz można przejść kawałek muzeum z przewodnikiem lub można już oglądać samodzielnie. Muzeum jest bogate. My spędziliśmy w nim prawie półtorej godziny. Jest tu wszystko – samochody, motocykle, sprzęt, stroje, nagrody, ciuchy, właściwie wszystko co fanatyk sportu motorowego może sobie wymarzyć.
Kino