Mazowieckie włóczęgi – Puszcza Kampinoska – Karolinów droga do mostu

Kiedyś, za dzieciaka uczestniczyłem w fajnej inicjatywie organizowanej przez Pałac Młodzieży zwanej „Rajd na raty„. Rajd polegał na tym, że co tydzień, w niedzielę, dzieciaki z Pałacu przechodziły kolejny etap. Każdy miał „przewodnik” z opisaną trasą. Aby przejść całość, trzeba było, przynajmniej raz zrobić dwa etapy jednego dnia. Aż dziw bierze, że wtedy rodzice pozwalali 12-14 latkom żeby w niedzielę rano jechały pod Warszawę żeby łazić kilka kilometrów bez opieki po leśnych i wiejskich drogach.

Moje zwiedzanie Karolinowa to takie „zwiedzanie na raty”, kolejny raz tam jestem i kolejny raz docieram do czegoś nowego.

Karolinów leży w samym środku Puszczy Kampinoskiej dlatego jest bardzo trudno dostępny. Drogą jeżdżą tylko służby leśne i to raczej rzadko w związku z czym nie jest utrzymywana na bieżąco. Wiosną i jesienią woda z bagien położonych po obu stronach drogi przelewa się przez szlak i często nie da się przejść, latem droga jest zarośnięta chwastami, pokrzywy sięgają nawet dwóch metrów.






Tym razem przygotowaliśmy się na chwasty i udało się dotrzeć do „drewnianego mostku”. Tak jest oznaczony na mapie google. Nie jest on już drewniany i nie jest mostkiem. Teraz pozostały tylko elementy metalowe konstrukcji z karteczkami informującymi o zakazie przejścia.


Wcześniej zajrzeliśmy na cmentarz ewangelicki w Karolinowie i okazało się, że ktoś znalazł fragment tabliczki nagrobnej, którą umieścił na zniszczonym, starym krzyżu opartym o drzewo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *