Podróże – Czarnogóra 2022 – dzień drugi, trzeci i czwarty – Budva

Jedziemy do Budvy. Kilka noclegów, bo Budva miała być miejscem, z którego startujemy na wycieczki. Niestety druga wycieczka (całodniowa) została odwołana ze względu na prognozowane burze (mieliśmy jechać wysoko w góry, do Mauzoleum Piotra II Petrowicia Niegosza (1657 m npm). Organizatorzy bali się piorunów, które ponoć ostro walą w ten szczyt i mauzoleum. Burzy nie było, ale rzeczywiście lało prawie cały dzień.

Startujemy ze wspomnianego wcześniej dworca autobusowego w Barze. Z ciekawostek – tam formalnie cały czas sprzedaje się peronówki. Nie widziałem wprawdzie aby ktoś egzekwował, ale są w sprzedaży. Również ciekawostka – bilety można kupić w necie (są ca. 0,5 euro tańsze) ale a) trzeba je wydrukować, bo kierowca musi sobie odedrzeć pasek kontrolny, b) na niektórych dworcach trzeba kupić peronówkę, żeby wejść z biletem z netu. [tak, mi też kojarzy się to z Misiem i biletem dla odprowadzającego mamę na lotnisko].

Autobus zatrzymuje się po drodze, bilety wtedy kupuje się u kierowcy. My siedzimy w pierwszym rzędzie i obserwujemy. Kierowca wycenia pasażerów w zależności od znajomości języka. Czyli popularnie mówiąc wali w rogi turystów.

Historii szczeniaczka z hostelu, ciąg dalszy. W czasie jazdy dostaję wiadomość z hostelu, z pytaniem, czy nie widzieliśmy młodego. Odpowiadam, że szedł za nami ale przed dworcem „się urwał”. Znaczy zaginął. Na szczęście, po mojej wskazówce, szczeniak się odnalazł na dworcu kolejowym. Odetchnęliśmy z ulgą.

Do Budvy dojeżdżamy po godzinie. Trasa jest przyjemna, bo cały czas jedzie się szosą wzdłuż wybrzeża (z jednej strony) i gór (z drugiej).

Tutaj smaczkiem „PRLu” będzie nasza kwatera.

W Czarnogórze większość noclegów to kwatery prywatne, szumnie nazwane apartamentami. W rzeczywistości są to pokoje z kuchnią i łazienką w prywatnych domach. Czasami wejście z korytarza, czasami bezpośrednio z dworu.

Google nie potrafi nas doprowadzić do budynku, więc muszę napisać do właścicieli (okazuje się, że booking prowadzi córka właścicieli) i za chwilę wychodzi po nas na ulicę starszy pan.

Siadamy w altance obrośniętej winogronem i kiwi. Dogadujemy się we wszystkich językach świata, głównie po polsku, czarnogórsku i rosyjsku. Za chwilę na stół wjeżdża home-made rakija, później kawa.

Ten „apartament” był mega tani – 17 euro za dobę za dwie osoby, a wyglądał tak.

Trzeba przyznać jedno, że niezależnie od standardu jest czysto i jest gorąca woda. Z resztą różnie. Tutaj mieliśmy telewizor atrapę, który został prawdopodobnie przez kogoś zwalony na podłogę oraz kuchenkę, na której wodę na herbatę gotowało się w garnku (bo nie było czajnika) pół godziny. Ale my nie pojechaliśmy tam aby siedzieć w łóżku i oglądać telewizję, więc to takie niewielkie minusy.

Teraz Budva. Niewielka starówka i nowe miasto wybudowane wokół. Budva się buduje. Ścisłe centrum to coraz więcej nowoczesnych apartamentowców, w których można kupić lokal pod wynajem. Również sporo budowanych aktualnie.

Starówka Budvy jest warta grzechu. BTW, w przeciwieństwie do Baru, tutaj już królują koty.

Stare miasto w Budvie.

Plaża Ričardova Glava

Ze starówki można ścieżką obok skał przejść do Plaży Mogren.

Budwańska Tańcząca Dziewczyna

Poza tym w Budvie oczywiście jest marina.

Dzwon jest atrapą, pozostałością po kręconym w 1963 roku filmie „Długie łodzie wikingów”

Zdjęcie pochodzi ze zwiastuna filmu dostępnego na stronie imdb.com

I część plażowo-klubowo-hotelowa, gdzie nie chodziliśmy bo pogoda raczej nie zachęcała do plażowania (a prawdę mówiąc, nie byliśmy przygotowani na plażowanie i jednak tutejsze plaże nie dorastają do hiszpańskich, które staramy się odwiedzać co rok).

Tutaj też zaczęliśmy zwracać uwagę na totalną samowolkę jeśli chodzi o parkowanie samochodów.

W mieście jest również standardowo czyli rynek

I również pozostałości socjalistyczne.

I na koniec anegdotka. Stoimy w spożywczaku do kasy, coś zagadałem do Ani, człowiek stojący przed nami odwrócił się i mówi: „Polska, cześć, bardzo dobra!”. Okazuje się, że są miejsca na świecie, gdzie niekoniecznie mają o nas złą opinię 🙂

 

 

Jedna uwaga do wpisu “Podróże – Czarnogóra 2022 – dzień drugi, trzeci i czwarty – Budva

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *