Na koniec opisów naszego pobytu w Kotorze pozostawiłem sam Kotor.
Wokół starówki sporo domków, trochę zapuszczonej infrastruktury postsocjalistycznej, nawet urbeksiki.


Również samochody przypominają PRL i to taki bardzo toporny.


Natomiast starówka chyba najbardziej urokliwa. Można łazić po niej dniem i nocą, zagubić się w wąskich uliczkach, przysiąść na kawę lub piwko w jednej z wielu knajpek, zjeść obiad w restauracji.
Wzdłuż murów starego miasta rano jest bazarek

Mury wyglądają tak


Można pooglądać zabytki.
Ruiny (a raczej pozostałości) monastyru św. Franciszka

Brama Morska

Wieża zegarowa

Brama Gurdič

Bastion Gurdič

Brama ze Škurda

Kościół Najświętszej Marii Panny z Rijeki


Cerkiew św. Łukasza


Kościół św. Mikołaja



Kościół św. Pawła

Katedra św. Tryfona

Można też zwyczajnie pospacerować uliczkami.













I porobić zdjęcia setkom kotów tam mieszkającym.








Warto pospacerować wieczorem, wtedy starówka nabiera nowych barw i specyficznego, tajemniczego klimatu. Oprócz miejsc, w których są kawiarnie i kluby, ale to też zupełnie inny klimat niż w dzień, gdy przy stolikach siedzą turyści z wycieczkowców.



















Budynek dawnego więzienia (teraz w środku jest pusto)



I jeszcze parę migawek „niezindeksowanych”
Wycieczkowiec w marinie

spacerek pod palmami


Jedna uwaga do wpisu “Podróże – Czarnogóra 2022 – dzień piąty i szósty – Kotor”