Podróże – Czarnogóra 2022 – T&T

czyli Tips & Tricks

Transport

Ludzie jeżdżą swoimi samochodami bo w sumie na Bałkany nie jest tak daleko. My już zrezygnowaliśmy z wycieczek samochodowych, zwyczajnie się nam nie chce. W związku z tym polecieliśmy. Z Warszawy lata LOT, nie jest to najtańsza opcja, ale akceptowalna cenowo – 700 złotych od osoby, w dwie strony z bagażem podręcznym. Z wielu miast w Polsce lata Ryan, więc jeśli ktoś jest zainteresowany to warto spojrzeć.

Na miejscu można wypożyczyć samochód ale… to jest koszt, nie można wypić rakii i w miejscowościach wypoczynkowych nie ma gdzie zaparkować, nawet jeśli to są płatne parkingi. Znaczy dalej od centrum, jak najbardziej, ale później i tak trzeba na piechotę.

My wybraliśmy zbiorkom, czyli z lotniska pociąg – jedna trasa Podgorica – Bar. Pociąg zatrzymuje się na przystanku Aerodrom.

Połączenia, przybliżone rozkłady jazdy i ceny można znaleźć tutaj. Trzeba tylko pamiętać, że w chwili obecnej nawet jeśli można kupić bilet w Internecie to trzeba go wydrukować. To samo dotyczy autobusów. Rozkłady jazdy i linie autobusowe znajduje się tutaj. Bilety kolejowe można kupić w pociągu od konduktora, za gotówkę. Konduktor, w przeciwieństwie do oszustów w kasach, wydaje resztę co do centa. Bilety autobusowe – na dworcach w kasach lub u kierowców, jeśli nie wsiada się na dworcu. Dodatkowo każą sobie dopłacać po 1 euro za każdy bagaż, który trafia do bagażnika. Zazwyczaj nie dają za to rachunków.

Komunikacją miejską nie jeździliśmy.

Internet

Czarnogóra nie jest w Unii Europejskiej, w związku z tym za roaming nasi dostawcy koszą jak za zboże. Najlepiej jest włączyć tryb samolotowy na cały czas pobytu. Jeśli odczuwa się potrzebę posiadania telefonu, to trzeba się liczyć z niezłymi stawkami za połączenia czyli np. u mnie 4,94 za minutę połączenia wychodzącego, 2,02 za przychodzące, 1,51 za SMS. Internet to już zupełne złodziejstwo czyli 31,76 zeta za 1MB.

W związku z tym należy pójść do kiosku i kupić sobie lokalną kartę SIM opcję dla turystów. Karta daje 500 GB na 15 dni i kosztuje 10 euro. Trzeba sprzedawcy dać dowód do zarejestrowania numeru (niestety).

Mapy

Można sobie ściągnąć google mapy offline, ale te, jeśli ktoś używa to wie, nie pokazują tras pieszych, wyłącznie samochodowe. Lokalna karta SIM rozwiązuje problem.

Język

Trudno powiedzieć. Z jednej strony w wielu miejscach można się dogadać po angielsku, ale raczej w miejscach turystycznych, obsługiwanych przez młodych ludzi, w pozostałych my mówiliśmy po polsku, oni po swojemu i się rozumieliśmy. Czasami, głównie w kwaterach prywatnych, wynajmowanych od starszych ludzi, pomocny staje się rosyjski.

Mieszkanie

Wszystko ogarnęliśmy przez booking, od początku do końca, przed wyjazdem. Pewnie można było robić to dynamicznie, tak jak sporo ludzi robi ale tym razem nam się nie chciało tym zajmować. W Czarnogórze najwięcej jest kwater prywatnych i głównie z tego korzystaliśmy. Warto zwrócić uwagę, że te tańsze mogą być trochę stare. Wszystkie miejsca, gdzie nocowaliśmy, były czyste i miały Internet. Oprócz hoteli, gdzie można płacić kartą, właściciele oczekują gotówki.

Zwiedzanie

Zasadniczo wejścia do zabytków są płatne. Ceny zróżnicowane od 3 do 8 euro.

Co można zobaczyć za darmo – większość kościołów i cerkwi (choć w Kotorze wejście do katedry też jest płatne).

Tak jak wspominałem w opisach

– fort w Starym Barze – weszliśmy za darmo, bo obsłudze nie chciało się przyjść do pracy na ósmą,

– fort w Kotorze – można wejść przez okno w murze, do którego jest przymocowana na stałe drabinka, żeby tam dojść trzeba wystartować ścieżką  przy starej elektrowni wodnej, bezpośrednio w prawo po wyjściu ze starego miasta. Na google mapach jest to wszystko zaznaczone. Podobno można zastosować ten sam manewr co w Starym Barze, czyli przyjść rano. Tutaj też obsługa nie śpieszy się do pracy.

Zwiedzanie bardziej zorganizowane to agencja turystyczna hvala.pl – nie ma przedpłat, płatność gotówką, nie jest najtaniej ale wycieczki są dopracowane i prowadzone po polsku.

Ciekawostki

Po pierwsze – Czarnogóra nie jest ani w Unii Europejskiej ani w Schengen ale można do niej wjechać „na dowód”. Nie jest wymagany paszport.

Przechodzenie przez torowisko jest w Czarnogórze standardem. Nie warto się przejmować tym, że trzeba tak przechodzić. Pociągi jeżdżą wolno i rzadko.

W sklepach zaokrąglają rachunki, często do 10 centów. Nawet w tych sieciowych spożywczych. Ale nie zawsze do góry 🙂

Na koniec – w Czarnogórze nie obowiązują przepisy dotyczące butelek i napojów przenoszonych w bagażu podręcznym do samolotu. Na lotnisku, przy kontroli bezpieczeństwa, są specjalne pojemniki na butelki i tam trzeba wkładać butelki z wódką/winem/oliwą kupione „na zewnątrz”. My spokojnie przywieźliśmy dżem z kiwi w szklanym słoiczku.

 

 

 

Jedna uwaga do wpisu “Podróże – Czarnogóra 2022 – T&T

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *