Kruszyniany. W drugiej połowie XVII wieku wieś przekazana Tatarom przez Jana III Sobieskiego jako wynagrodzenie za służbę. Pewnie król Jan by był zdziwiony, że potomkowie Tatarów przetrwali w tym miejscu kilkaset lat.
Bez wątpienia Kruszyniany to miejsce, które warto odwiedzić na Podlasiu. Wszystko jest tam proste, spory parking przy meczecie. Wejściówka do meczetu kosztuje 5 złotych, bilety kupuje się przy wjeściu. Do środka wpuszczane są grupki turystów, my byliśmy w niedzielę rano więc tłumów nie było. Sympatyczny pan przez ok. 20 minut opowiada. Opowiada o wszystkim, o historii polskich Tatarów, o zasadach wiary, o meczecie, o współczesności w tym zarówno o współistnieniu wyznawców różnych wiar w jednej miejscowości jak i łączonych rodzinach, których wiara nie dzieli.
Tam na górze są miejsca dla chłopców
a za szybkami dla kobiet.
Po wizycie w meczecie idziemy kilkadziesiąt metrów dalej od głównej drogi obejrzeć cmentarz tatarski. Na cmentarzu są nagrobki od bardzo starych i zniszczonych do zupełnie nowych.
W Kruszynianach jest jeszcze Centrum Edukacji i Kultury Muzułmańskiej Tatarów Polskich, przy którym działa małe muzeum. W dwóch salach można obejrzeć tradycyjne stroje, mundury wojskowe, trochę zdjęć i dokumentów.
Obok Centrum była znana Tatarska Jurta z tatarskimi przysmakami ale niestety w kwietniu tego roku restauracja spłonęła. Podobno można nadal coś zjeść ale nie dane nam było spróbować ponieważ restauracja otwarta jest od 11. W związku z tym jeszcze krótki spacer pomiędzy urokliwymi domkami i jedziemy dalej.