Podróże – Japonia 2018 – dzień trzeci – zwiedzanie Tokio

Dzień wcześniej nie udało nam się zajrzeć do knajpek sushi na Tsukiji więc postanowiliśmy, że rano udamy się znów na targ. Znów błąd. Rano dla Tsukiji to jest 5 a nie 9. My jednak wybraliśmy się o 9 żeby zobaczyć kosmiczne kolejki do knajpek i zamykające się stoiska na targu rybnym.

Przechodzimy jeszcze na część stricte restauracyjną coś przekąsić

i kolejne miejsce do zobaczenia – ulica drogich sklepów Ginza. Wiele nie trzeba mówić, trzeba popatrzeć.

Na rogu Harumi Dori i Ginza, na przeciwko słynnego domu handlowego z zegarem (Wako)

wchodzimy do Nissan Crossing gdzie można zobaczyć kosmiczne prototypy samochodów, w tym Concept 2020.

Kilka zdjęć z Ginzy

Grający zegar z tańczącymi figurkami

Następne miejsce na planie wycieczki to pomnik Godzilli w Yurakucho.

Dalej przechodzimy Hibiya Dori

i trafiamy na tereny otaczające Pałac Cesarski.

Z ciekawostek, w wielu miejscach jeszcze można znaleźć kibelek „w stylu japońskim”, obok na kabinie informacja o kibelku „w stylu zachodnim”.

I już otoczenie pałacu, słynny „filmowy” most i mnóstwo strażników.

Później ogrody pałacowe.

 

I wychodzimy z drugiej strony ogrodów. Idziemy w stronę National Diet Building. Przechodzimy obok ambasady brytyjskiej.

Po drodze mijamy Teatr Narodowy.

 

I dochodzimy do budynków mieszczących parlament Japonii. Po drugiej stronie ulicy trwa manifestacja – kilka kobiet siedzi na stołeczkach śpiewając coś na melodię Hymnu Bojowego Republiki (czyli Glory! Glory! Hallelujah!).

Przechodzimy obok bramy, na której wisi tabliczka informująca, że budynki można zwiedzać. Co godzinę są wycieczki z przewodnikiem (niestety tylko w języku japońskim ale za to materiały można dostać w języku angielskim). Wypełniamy wniosek, który dostaliśmy od strażniczki i idziemy do poczekalni aż nadejdzie czas naszej wycieczki. Już na tyle poznaliśmy Japonię przez te półtora dnia żeby wiedzieć, że jeśli wycieczka ma zacząć się o 15 to zacznie się punkt 15. Czekamy cierpliwie wraz z kilkoma innymi osobami (Japończykami). Chwilę przed 15 pojawia się przewodnik i „nasza” pani strażniczka i zagania również nas. Standardowe wejście do budynków rządowych – taśma na bagaż, kontrola zawartości plecaczków w białych rękawiczkach, butelkę z wodą stawiają na jakimś dziwnym urządzeniu, które po kilku piskach pozwala wziąć ze sobą picie.

W hallu, w którym czekamy można robić zdjęcia – znajdujemy tam modele budynków, wzorcowe ławy poselskie, krzesło (tron?) cesarskie. W pomieszczeniu jest coraz więcej ludzi, mnóstwo dzieci. Każda grupa ma swoje miejsce na sali, dzieci siedzą na podłodze (to standard w Japonii). Ponieważ my byliśmy pierwsi, więc pierwsi wychodzimy.

Spacer po budynkach trwa ok. 35 minut, oglądamy gabinety, salę posiedzeń, pokój cesarza, pokój dla rodziny cesarskiej. Trzeba przyznać, że przepych i jakość robią wrażenie. Czasami człowiek czuje się jak w muzeum (zapach w niektórych pomieszczeniach też taki „muzealny”, nie wiem czy to od dywanów czy drewna).

Wychodzimy z budynków – tam już można robić zdjęcia. Przechodzimy przez park, po drodze widzimy ćwiczących strażaków. Dla nas widok trochę egzotyczny – w Polsce działania strażaków kojarzą się z dynamiką, tutaj wszystko jest dopracowane do granic możliwości, rozkazy, odliczone kroki, liczony czas, postawa do odpalenia „sikawki”, przy pomocy której strażak ma trafić do celu.

Wycieczka kończy się przy bramie głównej. Przed wyjściem można sobie zrobić zdjęcie na tle budynku.

 Trochę zmęczeni wracamy do hotelu. Jeszcze zdjęcie dworca Tokio.

i zdjęcia Shimbashi.

Przed zmierzchem wychodzimy coś zjeść

a później wieczorna Ginza

Wystawy knajpek ze sztucznym jedzeniem

i bramki wejściowe na stacji kolejki

i jedziemy obejrzeć wieczór w Shibuya. Tutaj po pierwsze słynne, filmowe, skrzyżowanie ale i pierwsze wrażenie związane z tłumem ludzi, głośną muzyką z reklam z ogromnych ekranów i setki neonów.

Pomnik Hachikō, który codziennie przez 10 lat czekał przed stacją Shibuya na powrót swojego pana z pracy (właściciel, którego odprowadził zmarł w pracy)

DSC08661

Uff to był ciężki dzień.

Jedna uwaga do wpisu “Podróże – Japonia 2018 – dzień trzeci – zwiedzanie Tokio

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *