Czyli co nowego zobaczyliśmy w Zako a czego nie udało nam się zobaczyć.
Od rana padało więc góry nie wchodziły w rachubę. W tej sytuacji zaczęliśmy od próby zwiedzenia muzeum Kornela Makuszyńskiego. Niestety mimo tego, że chcieliśmy to zrobić w piątek, nie udało nam się, akurat w ten piątek muzeum było zamknięte. Zamknięte jest również standardowo w soboty i niedziele. Zawsze rozwalają mnie takie pomysły. Muzeum w Zakopanem jest otwarte od poniedziałku do piątku od 9 do 16 a ostatnia grupa jest wpuszczana o 15:30. Czyli robimy wszystko żeby ludzie do nas nie przychodzili a później możemy narzekać, że nie mamy pieniędzy na muzeum. Bo przecież wiadomo, że w weekendy nikt nie przyjeżdża do Zakopanego a w tygodniu gdy ktoś jest to w godzinach 9-16 nie chodzi po górach tylko szuka muzeów.
Idziemy więc dalej. Na Równi Krupowej Spotkania z Filmem Górskim ale przy okazji odbywa się Puchar Polski w boulderingu – Zako Boulder Power. My mamy przyjemność popatrzeć na eliminacje pań i muszę przyznać, że sprawność zawodniczek robi wrażenie a jednocześnie zawody są bardzo widowiskowe.
Kolejne miejsce to kawiarnia, którą faktycznie odkryliśmy wcześniej – we wtorek byliśmy tam na sztuce wystawianej przez Teatr Witkacego, teraz poszliśmy na kawę – Cafe Tygodnik Podhalański. Miejsce idealne, bo niedaleko wszystkiego (Kościuszki), widok z tarasu na Rówień i Tatry Wysokie. Trochę przeszkadza szum samochodów ale w tym miejscu chyba musi tak być. Fajny wystrój, potrawy smaczne a do tego wyglądają jak dzieła sztuki kulinarnej.
Dzień kończymy w miejscu nowym ale takim, którego brakowało w Zako – Muzeum Oscypka. Muzeum jest przy Jagiellońskiej. Działa od lipca tego roku i… jest to miejsce, które warto odwiedzić. Faktycznie nie jest to klasyczne muzeum, nie zobaczycie tam wielu eksponatów (choć jest kilka staroci) ale za to poznacie historię oscypka opowiedzianą przez bacę mówiącego gwarą podhalańską, będziecie mogli uczestniczyć w formie warsztatów produkcji oscypka (nie tego prawdziwego z owczym mlekiem ale schemat produkcji jest ten sam) oraz dowiedzieć się jakie jeszcze sery są produkowane na Podhalu, czym się różnią i jak smakują. Prowadzący „warsztaty” bardzo chętnie odpowiada na pytania a pytać można o wszystko. My dowiedzieliśmy się między innymi o tym do czego służą przy stadach owiec owczarki, ile owczarków poradzi sobie z wilkiem jak również poznaliśmy przepis na wódkę z żentycy.