Cmentarz wynalazłem w Internecie. Wokół Warszawy jest sporo nieczynnych cmentarzy ewangelickich, równie dużo kirkutów natomiast cmentarz żołnierzy carskich to prawdziwy unikat.
Cmentarz został założony w XIX wieku dla załogi Twierdzy Modlin i ich rodzin. Ponoć po 1915 roku Rosjanie zaczęli wracać do siebie więc naturalnym było „zamarcie” cmentarza. Po II Wojnie Światowej cmentarz przeszedł na własność państwa i rozpoczął się proces dewastacji. Według opisów w necie cmentarz obecnie znów należy do reaktywowanej parafii prawosławnej ale oprócz tego, że widać, że kiedyś wycięto tam młode drzewka nic się na cmentarzu nie dzieje. Wróć… dzieje się. Też w necie przeczytałem, że duchowny prawosławny, z którym ktoś rozmawiał ostrzegał, że groby zapadają się na cmentarzu i trzeba chodzić ostrożnie. Moim zdaniem, na podstawie tego co przeszedłem i zobaczyłem mogę stwierdzić, że groby nie zapadają się tylko były (są?) rabowane. Dodatkowo, niestety, zagajnik jest traktowany jako wygodne wysypisko śmieci.
Teraz zapraszam do oglądania tego co zostało po cmentarzu.