Cmentarz ewangelicki w Łomiankach (dawniej Dąbrowa Zachodnia), tak jak większość takich cmentarzy w okolicach Warszawy, został kiedyś uporządkowany i tak jak w wypadku wszystkich innych zapomniano o kosztach utrzymania. W związku z tym teraz znów jest zarośnięty, nagrobki zniszczone, większość napisów nieczytelnych. Na cmentarzu znajdują się trzy nagrobki, które wyraźnie są postawione później niż cmentarz przestał być używany (ostatnia data śmierci to rok 1940). Wygląda tak jakby rodziny pochowanych dalej zajmowały się grobami. Z czytelnych tablic pozostała jeszcze jedna, kamienna z 1925 roku, reszta jest albo bez napisów albo są zniszczone. Sam cmentarz jest na narożnej działce wśród domów mieszkalnych, odgrodzony murem od najbliższego domu.
Przed 11970 rokem cmentarz ewangelicki był sporo większy. Groby znajdowały się po drugiej stronie ulicy szpitalnej, gdzie dziś znajdują się domy mieszkalne. Właśnie tam w 1968 roku została pochowana nasza znajoma. Obecnie tego grobu nie ma.
Jak to możliwe, że wybudowano domy na grobach niedawno zmarłych?