Kemping Ondraszek w Bielsku to mekka dla osób jeżdżących na rowerach górskich. Położony jest bezpośrednio u podnóża Koziej Góry, która jest pocięta niezliczoną ilością tras rowerowych dla bardziej lub mniej wytrawnych rowerzystów. To co mi się podoba to to, że trasy rowerowe są oddzielone od szlaków pieszych a skrzyżowania są dobrze oznaczone i co najważniejsze ograniczone bramkami, które powodują, że pędzący z góry rowerzyści muszą zwolnić. Ale o Koziej Górze będzie później. My zatrzymaliśmy się właśnie na Ondraszku ze względów osobistych i przy okazji tej wizyty odwiedziliśmy kilka miejsc w Bielsku i okolicy.
Zaczynam od Czarnego. Czarne to, jak to mówi wikipedia „jednostka pomocnicza” Wisły. Do Wisły jedziemy samochodem trasą przez Szczyrk. Niestety, wygląda na to, że wszystkie drogi w Polsce są w chwili obecnej remontowane, także i tutaj wyjazd z Bielska stanowi problem – remont ronda, mijanka i oczywiście korek. Ale daliśmy radę. Kolejny remont w Wiśle Malince, w związku z czym prosta trasa do Czarnego się mocno wydłuża bo nie ma przejazdu z Malinki. Jedziemy okrężną drogą przez Koniaków i później obok zameczku – rezydencji prezydenta Polski. Tam też światła-mijanki ze względu na szerokość (a raczej wąskość) drogi. Na trasie tam -> mieliśmy pecha, bo przyjechaliśmy bezpośrednio po zapaleniu się czerwonego światła i czekaliśmy ponad 7 minut a gdy już ruszyliśmy to zza zakrętu wyjechał autokar, który ewidentnie musiał wjechać już na czerwonym świetle ale daliśmy radę wycofać mimo samochodów, które już ruszyły za nami.
W Czarnem zmieniło się trochę od czasu gdy byłem tam 20 lat temu, w szczególności pozamykane są dojścia nad wodę. W związku z tym można przejść zaporę po prawej ręce mając piękny widok na Jezioro Czerniańskie, powstałe z wód Białej i Czarnej Wisełki. Jak podaje znów wiki, potok wypływający ze zbiornika nazywa się Wisełką a po wpłynięciu do wód Malinki przyjmuje nazwę Wisła.
Po przejściu zapory schodzimy drogą w dół, gdzie znajduje się budynek Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach i dalej idąc przez mostek można dojść do terenu rekreacyjnego.
Wracamy tą samą trasą, drogą do góry i przez zaporę.
Jeszcze most nad Czarną Wisełką, w restauracji obok mostu jemy obiad i znów autem do góry, zameczek prezydencki i… jedziemy do Ustronia.