Jakoś nie miałem szczęścia do tych Famułek Łazowskich, wybierałem się tam kilka razy i oprócz dużej ilości bzów, które oznaczają, że stało tam sporo gospodarstw, nigdy nic nie znalazłem. Nawet ostatnia wycieczka w poszukiwaniu cmentarza olenderskiego skończyła się niepowodzeniem. W związku z tym pochyliłem się nad mapami i googlami i wreszcie zidentyfikowałem TO miejsce. Gdy byliśmy tam pierwszy raz przejście praktycznie było niemożliwe, po wichurze powalone drzewa blokowały drogę, tym razem wszystko było tak jak powinno być czyli dotarłem i znalazłem.
Droga jednak jest mocno zarośnięta a przy tej pogodzie warto się zabezpieczyć przed komarami, których jest tam mnóstwo.
Cmentarz kryje się w bzowym zagajniku. Być może kiedyś był obsadzony bzami teraz drzewa bzu rosną wszędzie i trzeba się przedzierać żeby dotrzeć do grobów. Udało mi się znaleźć cztery.
Cześć,
od przynajmniej 10 lat próbuję zlokalizowac to miejsce, co najmniej raz w roku przejeżdżam tan rowerze i szukam. Za chwilę wybieram się znów i podparwszy się mapą, widzę, że raczej źle szukałem. Próbuję kolejny raz.
Powodzenia. Jak napisałem, my też szukaliśmy trochę. Ale dzięki temu to jeden z najbardziej klimatycznych cmentarzy w Puszczy.