W Londynie widzieliśmy już większość miejsc z listy must-see, więc teraz wynajdujemy rzeczy nieoczywiste. Tym razem postawiliśmy na Regent Canal Walk, czyli spacer brzegami kanału. My rozpoczęliśmy od Little Venice aby dojść do Angel z krótkim wypadem do Regent’s Park aby obejrzeć kwitnący ogród różany.
Wysiadamy z metra na stacji Warwick Avenue.
Strzałki „turystyczne” pokazują że można iść praktycznie w dowolnym kierunku, zawsze dojdzie się do kanałów. Dzielnica, jak mówiła szanowna małżonka docenta Wolańskiego „jakby luksusowa”, ale my zmierzamy do miejsca, w którym mieszkają mniej bogaci lokatorzy łodzi mieszkalnych. Choć pewnie nie wszyscy wybrali ten sposób mieszkania ze względu na finanse i nie wszystkie łodzie są na stałe zamieszkane, niektórzy mają je w celach rekreacyjnych czy rozrywkowych. Niektórzy, to później pokażę, zrobili sobie z łodzi alternatywę dla mieszkania, adoptując również brzeg do swoich potrzeb, na wybrzeżu stoją komórki, ławeczki, suszarki do prania, grille, są zrobione mini ogródki z doniczek i placyki zabaw dla dzieci. Styl życia.
Tak jak wcześniej napisałem, po dojściu do terenów Regent’s Park wychodzimy do góry i mostkiem nad kanałem przechodzimy na stronę parku. Ogrody różane w Regent’s Park są bardzo popularne, ponieważ jesteśmy tam w sobotę to ludzi jest sporo. Ale mimo tego można znaleźć ławeczkę pomiędzy różami aby chwilę odpocząć.
Wracamy nad kanał omijając ZOO z drugiej strony i idziemy w kierunku Camden Town. W pobliżu kanału jest coraz więcej knajpek i młodych ludzi siedzących na brzegu. Camden Town to jeden wielki market. My tylko przecinamy Camden High Street. Tutaj zaczynają się „schody” czyli śluzy obniżające wodę w kanale. Łodzie mieszkalne kursujące kanałem właśnie przechodzą przez śluzę właśnie na Camden Town.
Przy okazji, to co u nas praktycznie już nie istnieje czyli stary punk z potężnym „kogutem”, zbiera pieniądze na alko 🙂
Zaraz za Camden Town zaczynają się nowoczesne bloki i centra handlowe. Dochodzimy do Gasholder Park czyli nowoczesnych budynków zrobionych w miejscu (i z wykorzystaniem) starych budynków gazowni.
Kawałek dalej trafiamy na Granary Square z nowym centrum handlowo-rozrywkowym – sklepy, knajpy i tłum ludzi siedzący na placu z kawą, lunchem i muzyką.
Kilkaset metrów dalej kanał wchodzi pod ziemię aby wyjść dopiero przy Duncan Street. Tutaj kończymy wycieczkę.