Mazowieckie Włóczęgi – Kobyłka

Kobyłka – jedna z wielu podwarszawskich „sypialni”. Na stronie urzędu miasta znajdujemy informacje o historii, zabytkach i miejscach pamięci. Historia jest warta przeczytania, bo wiele się działo od czasów pojawienia się wsi (pierwsze zapisy podobno pochodzą z roku 1415). I tyle. Zabytków jest jak na lekarstwo, tzn. kościół (bazylika mniejsza) pw. św. Trójcy i cmentarz. Poza tym krzyże upamiętniające i trochę przedwojennych domów i willi.

Kościół to właściwie jedyne miejsce warte odwiedzenia. Budynek barkowego kościoła postawiono w latach 1740-45 i muszę przyznać, że robi wrażenie. Warto wejść do środka.










Kościół stoi obok Placu 11 sierpnia, którego środkiem jest park z miejscem pamięci oraz zabytkową kapliczką.


Stary cmentarz, również „reklamowany” jako zabytek wymieniany na stronie miejskiej, niestety słabo znosi nowoczesność.

Kaplica grobowca Orszaghów z 1928 jest mroczna i dobrze się prezentuje.


Natomiast kaplica grobowca Pieniążków i Matuszewskich z 1837 roku, z ich herbami umieszczonymi na frontonie z jakiegoś powodu staje się zmdernizowaną tablicą ogłoszeniową. Po pierwsze z boku umieszczono plastikowe osłony (bleeeee), po drugie na ścianie frontowej znajdujemy tablice pamiątkowe chyba średnio związane z XIX wiekiem czy wspomnianymi rodzinami (np. tablica poświęcona księdzu Sylwestrowi Zychowi, zamordowanemu w 1989, pochowanemu wprawdzie na cmentarzu właśnie w Kobyłce, ale…).

Obok tej kaplicy znajdujemy grób księdza Franciszka Marmo, zasłużonego proboszcza parafii pw. św. Ducha.

Niedaleko kaplicy Orszaghów jest mogiła zbiorowa żołnierzy z 1920 i II Wojny Światowej.

Poza tym na cmentarzu znajdują się nieliczne nagrobki z XIX wieku, które chyba powoli znikają. Właściwie wszystkie są zniszczone i zaniedbane, bardziej przypominając te z opuszczonych cmentarzy gdzieś w głębokich lasach, niż na czynnym cmentarzu w środku miasta. Podobno na cmentarzu była wydzielona kwatera dla grobów prawosławnych, ale nie udało nam się jej odnaleźć.









Wychodzimy z cmentarza i idziemy na spacer oglądać nieliczne budynki pamiętające okres świetności Kobyłki. One też już w większości chylą się ku upadkowi.

Ale na początek, przez płot, obok cmentarza, można zobaczyć odnowioną willę „Urocza”, która należała do aktorskiej rodziny Trapszów, której najbardziej obecnie znanym przedstawicielem była Mieczysława Trapszówna powszechnie znana jako Mieczysława Ćwiklińska.

Kolejna willa, nadal zamieszkana to willa „Żabusinek” przy ulicy Załuskiego. Tutaj widać, że okolica ma ochotę „pożreć” i ten kawałek ziemi. Wokół wyrastają nowe osiedla domków i pewnie nikt nie zauważy jak pewnego pięknego dnia willa się zawali…

Inaczej wygląda sytuacja willi Wilhelma Lewego, przy ulicy Rumuńskiej, która na zdjęciach w necie wygląda jak atrakcyjny urbeksik, natomiast w rzeczywistości widać, że właściciel docenił jej urok, bo już jest położony nowy dach i trzeba mieć nadzieję, że prace będą szły dalej.

Z ciekawostek – przy ulicy Żymirskiego stoi dom z ciekawym napisem na tynku: „Żołnierze! Naród pragnie najgoręcej, By wróg rozbity nie powsta„. Napis pochodzi z 1944 roku i jest wpisany od ubiegłego (2022) roku do rejestru zabytków. Końcówka hasła brzmiała „powstał już więcej„.

I jeszcze kilka fotek ciekawych domów, od takich odremontowanych, przez niszczejące do niszczonych.



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *