Spacer zaczynamy jeszcze przed starym miastem. Mieszkamy na zboczu wzgórza z widokiem na wodę.
Poniżej ludzie opalają się na niewielkiej plaży Bellevue.
Ulica Obrońców Dubrownika prowadzi na stare miasto wzdłuż brzegu.
Tuż przed starym miastem, nad ulicą góruje Hilton Imperial. Otwarty w styczniu 1897 roku Grand Hotel Imperial był symbolem przemian w turystyce Dubrownika. Dlaczego? Dlatego, że do tego momentu w Dubrowniku nie było noclegu dla turystów z grubym portfelem.
W czasie wojny w Jugosławii w latach 1991-92 hotel był kilkukrotnie bombardowany.
Po prawej mijamy informację turystyczną, w której później dowiadujemy się wszystkiego o Dubrovnik Pass a sympatyczna pani asystuje nam w kupowaniu i drukuje „bilet”.
Tutaj też ma pętlę większość autobusów komunikacji miejskiej.
Obok informacji stoi wiecznie „ogołębiony” fontanna żydowska.
Na stare miasto wchodzi się przez Bramę Pile. Nazwa pochodzi od przedmieścia Pile, do którego można było dotrzeć wychodząc przez tę bramę.
Przechodząc przez bramy (zewnętrzną i wewnętrzną)
wychodzimy prosto na ulicę Stradun. Tutaj zaczynają się schody, którymi można wejść na mury. Tutaj też stoi Wielka Studnia Onofrija (1483).
Przy samej ulic stoi kościół Zbawiciela a obok klasztor Franciszkanów.
Spacer po starym mieście zaczynamy od szerokiej, cały czas tętniącej życiem, ulicy Stradun.
Od niej w bok odchodzą pod górę uliczki-schodki. Coś ja warszawskie Kamienne Schodki, tylko tutaj schodki nie są pomazane sprejami przez pseudoartystów ale obstawione wystawionymi na zewnątrz sklepików pamiątkami, sztuką oraz niewielkimi stolikami z niewielkich restauracyjek lub kawiarni.
Dochodzimy wreszcie do placu, z charakterystyczną wieżą zegarową (obok z lewej strony Pałac Sponza).
Pod ścianą, obok wieży – Mała Studnia Onofrija.
A plac zamyka kościół pw. św. Błażeja.
Idąc dalej po lewej mijamy Pałac Rektorów, na przeciw którego stoi pomnik Marina Drżicia.
Jeśli ktoś poszukuje cienia to którąś z bram może przejść poza mury żeby wejść na teren portu w Dubrowniku. Jest to stary port, w którym cumują prywatne jachty, łódki, łodzie i stateczki wycieczkowe.
Idąc wzdłuż murów dochodzi się do miejsc, w których również plażują ludzie. Ręczniki są porozkładane na skałkach lub płytach betonowych, ale do wody można zejść po specjalnie zamontowanych drabinkach.
Wracamy na starówkę. Wąskimi uliczkami przechodzimy do jednej z nielicznych kawiarni, gdzie można za uczciwe pieniądze wypić piwko wieczorem, albo kawę z lodami w dzień. Można oczywiście odwrotnie ale ta kawa z lodami przy 35 stopniach jest lepszym rozwiązaniem w dzień.
Dalej schodkami i przejściami pomiędzy kamienicami docieramy do kościoła pw. św. Ignacego.
Z kościoła idziemy schodami do miejsca nazywającego się Gunduliceva Poljana, czyli faktycznie plac Ivana Gundulića z jego pomnikiem na środku.
I znów wąskimi uliczkami idziemy do bramy Pile, żeby przespacerować się wokół murów i…
wejść na punkt widokowy ponad starym miastem.
Po drodze mijamy budynki Lazaretów Dubrownika. Budynki powstały w XVI wieku aby mieć gdzie przetrzymywać chorych podczas kwarantanny. Niestety budynki były dwukrotnie zniszczone, pod koniec XIX wieku i podczas I Wojny Światowej.
A gdyby było mało, to jeszcze kilka klimatycznych zdjęć ze starego miasta.
Jedna uwaga do wpisu “Podróże – Chorwacja 2023 – Dubrownik – pospacerujmy”