czyli jak zwykle Tips & Tricks
i inne podpowiedzi.
Transport
Do Srajewa lecimy LOTem, promocyjna cena ca. 400 złotych w dwie strony (powrót z Dubrownika) z bagażem podręcznym jest spoko.
Połączenie lotnisko – miasto standardowo na Bałkanach (oprócz Splitu) czyli tak ustawione, żeby ułatwić taksówkarzom wyłudzenie jak największej kasy od turystów. Czyli za ok. 10 kilometrów biorąc taksówkę „lotniskową” trzeba zapłacić 30 euro (sic!). My mieliśmy jechać autobusem. Przystanek jest na przeciwko lotniska po drugiej stronie parkingu. Rozkład jazdy jest na stronie lotniskowej https://www.sarajevo-airport.ba/Page/Autobus ale nie musi być aktualny. W naszym przypadku nie był. Bilet autobusowy (kupowany u kierowcy) kosztuje 5 BAMów czyli ok. 2,5 euro ale w komunikacji publicznej płaci się markami. Ponieważ do odjazdu autobusu zgodnie z rozkładem było 15 minut to czekaliśmy, niestety, ten który przyjechał powiedział, że nie zabiera pasażerów (zgodnie z kartką przyklejoną do rozkładu na słupku) a do następnego, zgodnie z rozkładem, było 30 minut. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Co jakiś czas do przystanku podjeżdżają „łebki”, standardowa cena to 5 euro za osobę. Drożej niż autobus, ale akceptowalnie.
Sarajewo
Po mieście można jeździć komunikacją publiczną. To wyższa sztuka komunikacji. Po pierwsze google mapy nie podpowiadają dobrze i tras i linii. Po drugie różne portale podróżnicze piszą o tym, że bilety można kupić w kioskach przy przystankach. Warto zwrócić uwagę, że w bardzo nielicznych kioskach, takich blaszanych, które stoją przy nielicznych przystankach w centrum i nigdzie poza centrum. Te kioski, które są przy większości przystanków, z piciem i papierosami, nie sprzedają biletów. Można za to kupić bilety u kierowcy/motorniczego. Bilety trzeba skasować. Zazwyczaj w pojeździe, przy pętlach bywają kołowrotki, w których się kasuje, żeby wejść na przystanek. Ech… poznanie niuansów komunikacji sarajewskiej to nie dwa dni. Żeby ogarnąć czasy i połączenia zainstalowałem sobie apkę moovit, która nie tylko pozwala na planowanie ale monitoruje jazdę, czyli wiedzieliśmy gdzie jesteśmy.
Mostar
Opisałem tutaj. Dodam tylko, że jeśli ktoś chce się wybrać komunikacją publiczną do Medziugorie to powinien się wybrać rano, bo autobusy jeżdżą niezbyt często.
Połączenie Sarajewo – Mostar
Kolej – jeden pociąg dziennie z Sarajewa, bardzo rano. Odpuściliśmy. Generalnie dworzec wygląda jakby się czas zatrzymał w połowie lat 80 ubiegłego wieku, tylko jest pusto. Teoretycznie (tak jest napisane przy wejściu) trzeba kupić peronówkę aby wejść na teren dworca no i nie można na dworcu robić zdjęć.
Autobusy jeżdżą regularnie. Opinie w necie mają fatalne. Można kupić bilety w necie, bezpośrednio na stronie przewoźnika, na getbybus.com, trochę na Flixbusie a my zdecydowaliśmy się na podejście do kasy i kupienie bezpośrednio na dworcu. To o tyle jest wygodne, że zwiększa prawdopodobieństwo, że autobus będzie i… że przed odjazdem nie trzeba będzie stać w kolejce do kasy żeby wejść na peron, bo już dostajemy peronówkę. Przy zakupie w necie trzeba kupować dodatkowo peronówkę na dworcu. Specyfika dworca jest opisana tutaj.
Aha, oczywiście w kasie płaci się markami, opowiadania, że wszędzie przyjmują euro należy między bajki włożyć.
Do Dubrownika z Mostaru też pojechaliśmy autobusem. Tym razem bilet kupiliśmy przez Flixbus w necie, za złotówki, jeszcze w Polsce. Warto się upewnić skąd odjeżdża autobus bo nie musi to być ta linia, w której kupowało się bilet.
Waluta
My wymieniliśmy w kantorze w Polsce, ale jest sporo kantorów na miejscu. Tam gdzie przyjmują euro (bo jest trochę takich miejsc, ale bym się nie nastawiał) przeliczają 1:2 czyli 1 euro za dwie marki. Warto wcześniej mieć marki bo za autobus płaci się markami i… napiszę więcej w części dotyczącej Internetu.
Internet
W wynajmowanych pokojach praktycznie jest wszędzie, to samo w knajpach ale przy cenie karty SIM jest sens kupić dodatkową kartę i udostępnić pozostałym uczestnikom wycieczki. Na lotnisku jest punkt bh Telecom, w którym wszyscy kupują karty.
Tutaj https://www.bhtelecom.ba/en/tourist-offer/ są jakieś oferty, które niekoniecznie odpowiadają rzeczywistości. Ostatecznie kupiliśmy 10GB za 10 BAMów, ważne 10 dni. Podobno działają te karty w Serbii i Czarnogórze, ale nie mieliśmy okazji sprawdzić.
Kartę kupuje się za gotówkę i tylko za marki. Nie przyjmują euro, nie przyjmują kart kredytowych.
Język
Dają radę po angielsku a jak nie to zrozumieją po polsku.
Mieszkanie
Booking i standard bałkański. Czyli należy się liczyć z tym, że będzie swojsko. Choć trzeba przyznać, że przykładają sporą wagę do łazienek, które są czyste i wyposażone z bojlerami elektrycznymi na gorącą wodę.
Zwiedzanie
Zabytki płatne. W Sarajewie bezpłatnie są pozostałości wojenne cała reszta biletowana. To, że udało nam się odwiedzić ratusz za free to przypadek i lenistwo kasjerów a nie zasada.