Tym razem nie będzie kompletu typowego jedzenia.
Nie, nie jedliśmy pizzy i nie jedliśmy makaronów. Więc tego wszystkiego nie będzie.
Dania główne – lekkie – ryby, owoce morza, sałatki.
Przed daniem głównym – przekąska – tym razem bruschetta .
Spróbowaliśmy coś typowo sycylijskiego czyli arancini. Smażone w głębokim tłuszczu kulki ryżowe, zazwyczaj nadziewane mięsnym ragu, serem, groszkiem lub innymi składnikami, a następnie panierowane i smażone na złoty kolor.
Również przekąskowo należy potraktować kanapkę z szynką parmeńską, gorgonzolą i rukolą – piadina con prosciutto.
Włochy to również słodkości.
Cornetto z kremem pistacjowym
Canolli
tiramisu
I wreszcie coś co mnie urzekło czyli granita.
Nie pasuje mi sposób jedzenia granity (lodów też) Włochów, czyli z bułką… o przepraszam z brioche więc serwowałem sobie saute.
Granita to smakowy deser z lodu. Czym różni się od sorbetu? Sorbet jest robiony z wody, mrożonych owoców i ewentualnie soku, ma konsystencję jednorodną i sprzedaje się w kulkach jak lody, granita jest robiona z wody, świeżych owoców lub innych środków smakowych. Granita podawana jest w pucharkach i rurką. A smaków jest sporo – my spróbowaliśmy cytrynowej, migdałowej, brzoskwiniowej, truskawkowej i kawowej.
Jeśli Włochy to oczywiście trzeba spróbować lodów, ale pomimo kolejek w lodziarni, nie ma efektu wow. Być może dzięki temu, że u nas jest mnóstwo lodów robionych rzemieślniczo i są one niezłe.
A co do picia? Chyba zupełnie nie po włosku. Bo przecież Włosi piją wino. My jednak, ze względu na temperaturę, zdecydowaliśmy się na piwo.
Smacznego!