Transport
Do Katanii polecieliśmy Rajanem. Z Warszawy lata również Wizz, ale cenowo „się nie kalkulowało” i padło na Rajana o jakiejś nieludzkiej godzinie piątej z kawałkiem, z Modlina. Zaletą było to, że na kwaterze byliśmy chwilę po 9 więc mieliśmy cały dzień na zwiedzanie.
Połączenie lotnisko – miasto jest trywialne. My akurat dostaliśmy podwózkę z bookingu w cenie, ale na lotnisko jeżdżą autobusy miejskie. A dokładnie dedykowany autobus ALIBUS. Bilet kosztuje 4 euro, czyli więcej niż standardowy bilet na komunikację w mieście ale bez przesady. Według strony bilet można kupić w automacie, u kierowcy, w kiosku lub w aplikacji.
Aplikacji nie udało mi się uruchomić, tzn. zainstalowałem i na tym się skończyło ale może to się zmienić. Autobusem jechaliśmy z Katanii, a dokładnie z Piazza Borsellino czyli sporej pętli autobusowej i przystanków przesiadkowych. Bilet kupiliśmy w automacie ale, pomimo tego, że automat ma czytnik kart, to oczywiście czytnik nie działał. Trzeba mieć monety…
Autobus jedzie na lotnisko w zależności od pory dnia od 15 do 40 minut.
Na lotnisko i z lotniska jeżdżą również autobusy dalekobieżne ale… nie można nimi jechać na trasie lotnisko-Katania-lotnisko. Te które jadą z Katanii gdzieś dalej zatrzymują się na przylotach i tylko odbierają ludzi (nie da się kupić biletu na lotnisko), te które jadą do Katanii, zatrzymują się na odlotach i tylko można wysiąść.
Z komunikacji w mieście nie korzystaliśmy. Z naszego punktu widzenia Katania jest niewielka i wszędzie można dojść na piechotę. A skoro jesteśmy na urlopie, to pośpiech nie jest wskazany.
Komunikacja międzymiastowa – na początku planowaliśmy wypożyczenie samochodu. Gdy się ogarnęliśmy w Katanii to stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Autobusy dalekobieżne jeżdżą często i są stosunkowo tanie. Jedyną wadą jest niewielka elastyczność jeśli chce się kupować tańszą wersję biletów, tzn. powrotny. Poza tym wszystko działa na niekorzyść auta, przynajmniej przy pierwszym pobycie na Sycylii. Dlaczego? Dlatego, że taki pobyt to must-see, czyli miejsca oczywiste. Takie do których można dotrzeć wygodniej i taniej.
Właściwie wszystkie autobusy odjeżdżają z dworca przy via Archimede. Bilety można kupować w necie ale my kupowaliśmy w kasie na dworcu.
Można płacić kartą, gorzej jest z angielskim, ale starają się dogadać. Co więcej, są na tyle pomocni, że gdy przyszliśmy na minutę przed odjazdem autobusu, to kasjer wstrzymał odjazd, żebyśmy kupili bilet. Bilety można kupować również w autobusie ale… wyłącznie wtedy gdy nie ma kasy na dworcu/przystanku. Jeśli jest, kierowca wyrzuca ludzi do okienka. Bilety powrotne są tańsze o ok. 25% niż kupowane pojedynczo. Niestety powrotny musi być na określoną godzinę i kierowca nie chce zabrać wcześniej, więc z dużym prawdopodobieństwem, jeśli się spóźnimy to też nie zabierze na „nieważny” bilet.
Z tego samego dworca można odjechać również do Palermo. Tę trasę obsługuje inna linia. Z tego co widzieliśmy ich biuro znajduje się też przy via Archimede obok biura Interbus/Etna i podejrzewam, że tam się kupuje bilety.
Dworzec w Ragusa
Dworzec w Noto
Jedyny autobus, który jedzie do schroniska pod Etną odjeżdża z innego miejsca. Na środku ronda na Piazza Papa Giovanni XXIII jest „dworzec” autobusów firmy AST. Z przystanku numer 6 o godzinie 8:15 odjeżdża autobus. Bilety kupuje się, nie tak jak ludzie piszą w autobusie, ale w biurze firmy w bocznej uliczce – Via Don Luigi Sturzo, 236.
U kierowcy można kupić tylko gdy się wsiada na kolejnych przystankach. Procedura odjazdu jest śmieszna. Ludzie ustawiają się w kolejce dużo wcześniej. Ok. 8:10 pojawia się „organizator”, sprawdza czy ludzie mają bilety, pilnuje żeby kolejka nie wchodziła na ulicę i potrafi odpowiedzieć na każde pytanie. Autobus zazwyczaj odjeżdża punktualnie więc nie warto ryzykować spóźnienia.
Wszystkie autobusy jadące na południe zatrzymują się również na Piazza Borsellino i tam można wsiąść. Tyle, że w przypadku gdy będzie komplet trzeba poczekać na kolejny autobus.
Język
W większości miejsc dają radę po angielsku, ale nie zawsze, czasami trzeba wspomagać rozmowę palcami (pokazując liczby albo wskazując w menu potrawy).
Mieszkanie
My standardowo z bookingu. Ceny nie są przystępne. Jedno muszę przyznać, że pokój, który mieliśmy był czysty, ale szału nie było.
Zwiedzanie
Nie ma żadnej reguły. Muzea są i tanie i bardzo drogie, a w przypadku kościołów, większość jest zwyczajnie dostępna, a tylko szczególne miejsca (krypty, wieże) są biletowane ale zdarzają się kościoły, w których trzeba zapłacić za wejście.