Ciechanów to setki lat historii Polski i tych ziem i… niewiele z tego zostało. Miasto jest brzydkie, zaniedbane i pełne mętów siedzących wszędzie, w parku przy pomniku JPII, na ławeczkach w „pasażu”. Na rynku nie było, pewnie tylko dlatego, że akurat odbywała się tam impreza dla myśliwych.
Ponieważ na rynku był tłok, psy (myśliwskie), stoiska z bigosem i wiejska orkiestra przygrywająca smętne kawałki, to z rynku wynieśliśmy się szybko. Niewielka strata ale sfotografowałem budynek ratusza.
Parę kroków dalej, mijając po lewej browar Ciechan, można dojść do Zamku Książąt Mazowieckich. Pamiętać należy, że, zamek w poniedziałek i pomiędzy 12 a 13 jest… zamknięty. Ta przerwa od 12 do 13 to podobno w celu dezynfekcji. Nie wiem co jest dezynfekowane ale o 14 brakowało już żelu w jedynym dystrybutorze…
Zamek to jest dużo powiedziane, zrewitalizowano tutaj kawałek ruin, niszcząc inne rzeczy i dostawiając obrzydliwy, nowoczesny pawilon z niewielką salą wystawową i kasą w środku.
Za 10 złotych można obejrzeć kilka gablot z wykopalisk archeo, przejść się dziedzińcem wejść na dwie wieże, z których nie ma żadnego widoku, bo mury są wysokie i grube.
Próbowaliśmy jeszcze trochę przekonać się do miasta, więc poszliśmy obejrzeć neogotycką dzwonnicę na Farskiej Górze. Ani to góra ani atrakcyjna dzwonnica a do tego droga przez zaniedbany park, w którym postawiono na naturę i na chodnikach zalegają liście i śmiecie.
Dzwonnica stoi przy kościele farnym. Niestety nie mogę pokazać jak kościół wygląda w środku bo był zamknięty.
Tak samo jak niedaleko stojący kościół pw. św. Tekli.
Architektura miasta też nie powala, większość to bloki albo kamienice z PRLu. Można wyłapać jeszcze trochę ciekawych kamienic, kamieniczek ale raczej chylących się ku upadkowi.
Co nam pozostało? Wybrać się do tzw. Parku Nauki Torus. Patrząc na zdjęcia to chyba coś na wzór Centrum Kopernika tylko znacząco mniejsze. Nas ściągnęła tam bardzo specyficzna wieża ciśnień. Kilka lat temu był to jeszcze fajny urbeksik a teraz całkiem przyjemna ozdoba parku.
Zupełnie mnie ten Ciechanów nie przekonał i, mimo że nie obejrzeliśmy wszystkiego, raczej więcej się tam nie pojawimy.
A to zdjęcie z drogi powrotnej. Niestety to… okolice wysypiska.