Mazowieckie włóczęgi – Puszcza Kampinoska – Nowa Dąbrowa

W Nowej Dąbrowie byliśmy już raz 3 lata temu, tym razem przygotowaliśmy trasę od drogi z Leszna w stronę Cybulic tak aby przejść przez odcinek, który wtedy odpuściliśmy.

Tutaj można obejrzeć zdjęcia i przeczytać o pierwszej części wycieczki.

Trasa przez Nową Dąbrowę to trasa drogą usypaną na bagnistym terenie, umocniona szpalerami wierzb. Teraz już średnio utrzymywana co dodaje atmosfery, bo duża część wierzb teraz to takie „czarownice”, popękane, wypalone ale nadal się trzymają.



Patrząc na tempo wykupu gospodarstw to za kilka lat będzie tutaj już tylko puszcza. Po drodze do rozstaju z krzyżami jeszcze niedawno było 5 zamieszkanych domów, teraz pozostały dwa. Z trzech likwidowanych, jeden dom jest w trakcie wyburzania pozostałe dwa są przygotowywane do tego.

Pierwsze gospodarstwo, na które trafiamy to kiedyś piękny drewniany, dwuizbowy dom, budynek gospodarczy chyba z kotłownią i niewielka altanka. Tutaj jeszcze jest pożywka dla eksploratorów, jeszcze nie jest wysprzątany, choć już zdewastowany przez robotników, ale jest kilka ciekawych artefkatów, w tym zdjęcie prawdopodobnie właścicielki i dokumentacja osobowa z kilku warszawskich aptek z lat dziewięćdziesiątych.




Kolejne to właśnie wyburzany budynek stojący centralnie za przydrożnym krzyżem. Tutaj ktoś próbował ułatwić sobie robotę podpalając konstrukcję. Warto zwrócić uwagę jak „po taniości” były takie domy budowane – wszystkie ściany, włącznie z zewnętrznymi są drewniane (te zewnętrzne ocieplane słomą) tylko ściana kominowa jest murowana. Z drugiej strony to nie dziwne, murowane domy to był koszt a puszczańskie łatwo się budowało z drewna. Dopiero później do tych urokliwych domków dobudowywano murowane budynki gospodarcze ale to wyraźnie w innych czasach.







No i trzeci domek z niewielką piwniczką. Przy tym trzecim trzy lata temu przesiadywał starszy pan, teraz dom jest wyczyszczony do wyburzenia. Niesamowitą atmosferę wprowadza starusieńkie lustro wiszące w pustym domu oraz kalendarz z Matką Boską. Domek był zamykany na skobel a od wewnątrz na haczyk.

Dalej już tylko przyroda. Po dojściu do krzyży, nie idziemy dalej wsią, tam jest jeszcze kilka zamieszkanych domów i pozostałości fundamentów z piwniczkami. Skręcamy w lewo w stronę kanału Łasica. Kilkadziesiąt metrów od skrzyżowania w gąszczu po prawej stronie można znaleźć resztkę fundamentów ze schodami wejściowymi do domu.

Kanał Łasica to kolejne urokliwe miejsce w Puszczy.

Przechodzimy jeszcze przez kanał i idziemy w głąb. Jest szlak ale ludzi nie spotkaliśmy żadnych.

W drodze powrotnej spotykamy bardzo płochliwego obserwatora. Niestety udało mi się zrobić jedno zdjęcia bo gdy koźlę nas dostrzegło to uciekło w las.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *