Habkowce to niewielka miejscowość przy drodze z Cisnej do Baligrodu. Nic tam nie ma, nie ma nawet gdzie zatrzymać samochodu. No prawie nic. Według opowieści internetowych w lesie przy drodze w Habkowcach można znaleźć macewy z kirkutu w Cisnej ale po głębszej analizie nikt macew nie widział. Znaleziono ponoć jakieś bloki betonowe bez jakichkolwiek inskrypcji. My odwiedzamy inne miejsce – mianowicie cerkwisko. Na kilku portalach można znaleźć nawet współrzędne, dzięki którym powinno się trafić do tego miejsca. Nie warto, dzięki temu można tylko zagubić się w lesie. Teraz już jest prosto. Samochód zostawiamy przy drodze do leśniczówki w Habkowcach i tam jest strzałka kierująca do cerkwiska. Po ok. 100 metrach kolejna strzałka każe iść w lewo pod górę drogą, którą pewnie da radę przejechać ciężki sprzęt na gąsienicach. Koleiny w błocie są głębokości pół metra. Tą drogą idzie się kilkaset metrów, mijając tablicę informującą o trasie rowerowej (właściciel naszego hotelu twierdził, że trasa jest łatwa, my chyba byśmy nie próbowali w takich warunkach jeździć na rowerach), żeby dotrzeć do ogrodzenia dawnego terenu cerkwi.
Ktoś to kiedyś oczyścił, postawił ogrodzenie, tablicę informacyjną i obraz na szkle, taki jak opisywałem wcześniej, pokazujący miejsce gdzie stała cerkiew. Teraz teren jest zarośnięty pokrzywami, paprociami i innym zielskiem wysokości nawet półtora metra. Jeśli kiedyś były widoczne fundamenty cerkwi to nie ma najmniejszej szansy żeby je dojrzeć, to co widać pokazuję na zdjęciach.