Cztery dwutysięczniki (czyli wszystkie wyższe od miejsca pielgrzymek wszystkich turystów, Giewontu): Ciemniak, Krzesanica, Małołączniak i Kopa Kondracka to masyw zwany Czerwonymi Wierchami.
Kompletną trasę już zrobiliśmy kilka lat temu, idąc z Kuźnic do Kir, w tym roku przeszliśmy szlak w drugą stronę.
Zaczęliśmy w Kirach.


Wejście na Ciemniak było chyba najbardziej żmudne. Szlak jest mocno zniszczony, deszcze też nie pomogły i oprócz śliskich kamieni można było ugrzęznąć w błocie ale udało się.

Później, wydaje się, że jest prosto, szczyt, przełęcz, szczyt przełęcz… ale zmęczenie daje znać o sobie.
















Jednak udaje się – schodzimy z przełęczy pod Kopą Kondracką na Halę Kondratową i dalej do Kuźnic.









Niby tylko 15 kilometrów ale jednak zajęło nam to ponad 8 godzin.
No i tłumy ludzi walących tym szlakiem nie zachęcają ale potrzebowaliśmy takiego zmęczenia na koniec naszej przygody w te wakacje.
