Ładna pogoda spowodowała, że skusiliśmy się na wycieczkę do polecanego Herceg Novi. To miejscowość wypoczynkowa prawie przy granicy z Chorwacją, prawie nad Adriatykiem.
Jedziemy autobusem z dworca w Kotorze i tu pierwsza wpadka. Taka, która chyba nie przystoi temu pięknemu i bardzo turystycznemu miasteczku. Niestety, mam wrażenie, że wszyscy o tym wiedzą i nikt nie reaguje. Mianowicie w kasie na dworcu siedzi zwyczajny oszust. Historia jest taka: proszę o dwa bilety do Herceg Novi, typ mówi 10 euro, dostaje dwudziestkę, wydaje dziesiątkę. Odchodzę od kasy, patrzę na bilety, żeby sprawdzić godzinę odjazdu i widzę, że bilety są po 4. Wracam do kasy i mu pokazuję, pytając się dlaczego 10. Ten na to, że myślał o innym autobusie i oddaje mi dwójkę. Ktoś powie, że mógł się pomylić. Szkoda tylko, że w dniu następnym znów się pomylił, tym razem na euro. No i idąc tym tropem zacząłem czytać opinie o dworcu autobusowym w Kotorze i od lat pojawiają się te same historie… A burmistrz Kotoru, do którego napisałem z pytaniem „dlaczego?” nawet nie próbował odpisać. Ot lokalny folklor, IMO bardzo słaby.
Wracając do wycieczki, autobus jedzie godzinę bardzo urokliwą trasą wokół całej Zatoki Kotorskiej. Trzeba tylko usiąść z odpowiedniej strony żeby przez całą drogę nie patrzeć na ściany skalne 🙂
Dworzec w Herceg Novi jest przy głównej szosie ponad starym miastem, przy samym dworcu jest plan ale generalnie idea jest taka, że trzeba iść w dół w stronę wody.
Starówka jest niewielka, pełna turystów, ale wchodząc w boczne uliczki można poczuć klimat miasteczka unikając jednocześnie wycieczek (sporo krzyczących do siebie i pchających się grupami do sklepów, z Polski, niestety).
Stary budynek dworca kolejowego (kolej nie dojeżdża do Herceg Novi)
Kawka nad wodą.
Po przejściu przez stare miasto można zejść na plażę, na deptak. Tu stoi pomnik króla Stefana Tvrtko I Kotromanica.
Miejsca do plażowania, tak jak w większości miejscowości na wybrzeżu Adriatyku albo kamieniste albo betonowe.
W oddali widać uzdrowiskową część Herceg Novi czyli Igalo.
Forteca przy wybrzeżu oraz twierdza powyżej są zwiedzalne – 8 euro każda, więc sobie odpuszczamy. Jakoś nas nie przekonują te zabytki do takiego wydatku.
Powrót autobusem, tą samą trasą. Z ciekawostek, kierowca zatrzymał się na przystanku pomiędzy Perastem i Kotorem ale gdy dowiedział się, że ludzie chcą jechać do Kotoru, to kazał im czekać na autobus lokalny. Z jednej strony fajnie, że nie podbierają sobie klientów, z drugiej strony chyba bym nie lubił tak zostać na przystanku, mimo że w autobusie były miejsca.
Jedna uwaga do wpisu “Podróże – Czarnogóra 2022 – dzień szósty – Herceg Novi”