Kopiuję schemat ze spisem treści z Japonii.
Czarnogóra, pomysł na szybko. Ania rzuciła „choć polecimy do Czarnogóry, tam jest ładnie”. Szybkie skojarzenie numer jeden – kiedyś byliśmy w MSZ na zwiedzaniu a obok była „dyplomatyczna” wystawa o krajach bałkańskich. Pani ambasador Czarnogóry bardzo zachęcała, nawet jakieś prospekty wzięliśmy (oczywiście nigdzie w domu ich nie ma), z postanowieniem „trzeba polecieć”. Skojarzenie numer dwa – Adam Bahdaj i książka z dzieciństwa „Piraci z Wysp Śpiewających”. Pewnie nie tylko ja zazdrościłem bohaterowi książki wakacji w Jugosławii i to takich samochodem, na wariata, bez ograniczeń.
Dużo nie trzeba, żeby wybrać się do Czarnogóry – brak wiz, wjazd na dowód osobisty, euro w obiegu. Sprawdzamy ograniczenia Covidowe, też brak. To trzeba kupić bilety. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się LOT. Jestem zmęczony bylejakością lotniska w Modlinie (tłok, stres że nie wpuszczą, stanie na płycie lotniska, siedzenie na podłodze w oczekiwaniu na opóźnione, jak zwykle, otwarcie bramki), Wizz lata z Okęcia, ale Wizz ostatnio więcej odwołuje niż lata i jeszcze mają jakiś problem z obsługą reklamacji, nie, nie będziemy psuć tygodniowych wakacji problemami z taką linią lotniczą (swoją drogą od czasu gdy Wizz wprowadził jakieś straszliwe kombinacje z wycenianiem przelotów, to nie polecieliśmy jeszcze ani razu, a przy sprawdzaniu cen nigdy nie wychodził bardziej atrakcyjnie niż Ryan).
Wracając do rozkładu:
Dzień 1 – Podróż Warszawa – Podgorica (lotnisko) – Bar Opis
Dzień 1 i 2 – Bar, Stari Bar, Budva Opis
Dzień 2, 3 i 4 – Budva Opis
Dzień 3 – Jezioro Szkoderskie Opis
Dzień 5 -Kotor, fort św. Jana Opis
Dzień 5 – Kotor, motorówką po Zatoce Kotorskiej Opis
Dzień 6 – Herceg Novi Opis
Dzień 5, 6 – Kotor Opis
Dzień 7, 8 – Podgorica i powrót Opis
Tutaj będą T&T czyli podpowiedzi co i jak, dlaczego warto lub nie. Opis
I jeszcze jeden rozdział – czyli co jedliśmy w Czarnogórze. Opis